Bp Pindel o pojednaniu ofiary ze sprawcą wykorzystania seksualnego. Komentarz do reportażu w onet.pl

Sławomir Mastek, w dzieciństwie wykorzystany seksualnie przez księdza, odwiedził sprawcę aby osobiście mu przebaczyć. W spotkaniu uczestniczył bp Roman Pindel. O sprawie napisał portal onet.pl.

ah/onet.pl

|

20.06.2023 13:15 GOSC.PL

dodane 20.06.2023 13:15
0

  Na portalu onet.pl ukazał się tekst Janusza Schwertnera i Szymona Piegzy „Błaganie pokutnika”. Dziennikarze towarzyszą Sławomirowi Mastkowi, który przed laty jako dziecko został wykorzystany seksualnie przez kapłana. Po latach zdecydował się zgłosić sprawę do kurii. Sprawca skierował do niego list, w którym przyznał się do winy i poprosił o przebaczenie. Teraz Sławomir Mastek zdecydował się osobiście spotkać z księdzem i przekazać mu słowa przebaczenia. Do spotkania doszło w połowie maja, a dużą rolę odegrało w nim osobiste zaangażowanie bp. Romana Pindla i pracowników kurii bielsko-żywieckiej, którzy uczestniczyli w spotkaniu ofiary i sprawcy.

- Spotkanie było bardzo autentyczne, potrzebne panu Sławomirowi, który przeszedł naprawdę długą drogę. To bardzo budujące świadectwo przepracowania swojego życia, bo niewątpliwie taka krzywda prowadzi do naruszenia integralności człowieka. Szkoda jedynie, że do spotkania doszło tak późno, bo ks. Piotrowski jest już bardzo schorowany i wiele rzeczy może już do niego nie docierać. Przyjął to jednak bardzo dobrze i to spotkanie spełniło swoją rolę - mówi "Gościowi Niedzielnemu" bp Roman Pindel.

Sławomir Mastek pochodzi z Wadowic. W dzieciństwie padł ofiarą wykorzystania seksualnego ze strony ks. Filipa Piotrowskiego, wówczas wikarego w jego parafii. O sprawie poinformował swoich rodziców, ci jednak nie uwierzyli synowi i ukarali go za pomawianie księdza. Kilka lat później został wykorzystany przez innego – nieżyjącego już dziś – księdza.

Jako dorosły mężczyzna pan Sławomir zaczął nadużywać alkoholu. Kiedy żona postawiła mu ultimatum, podjął się terapii. Tam od jednego z terapeutów usłyszał, że jeśli nie zakończy swoich spraw z przeszłości, w każdej chwili będzie mógł wrócić do picia. Mężczyzna podjął więc próby kontaktu z kapłanami, którzy wykorzystali go seksualnie w przeszłości. Okazało się, że jeden z nich już nie żyje, dlatego nie można było wszcząć postępowania kanonicznego ani karnego przeciwko niemu. Sprawa ks. Piotrowskiego uległa przedawnieniu. Sławomir Mastek zaczął szukać wsparcia bezpośrednio u księży swojej diecezji, ale spotkał się z ostrymi zarzutami, że chce zniszczyć Kościół. 

Pomocy w kontakcie z władzami kościelnymi Sławomirowi Mastkowi udzieliła fundacja „Nie lękajcie się”. Z pomocą prawnika napisał do kurii krakowskiej list z żądaniem przeprosin i zadośćuczynienia za molestowanie, a kiedy okazało się, że ks. Piotrowski obecnie podlega pod diecezję bielsko-żywiecką – do tamtejszej kurii. Po zapoznaniu się ze sprawą kuria wezwała Mastka na przesłuchanie, a po kilku tygodniach, w październiku 2015 roku zaprosiła na spotkanie, podczas którego został mu odczytany odręcznie napisany przez ks. Piotrowskiego list, w którym kapłan przyznaje się do winy i prosi o przebaczenie. „Wobec poinformowania mnie o oskarżeniu skierowanym przez Sławomira Mastka stwierdzam, że rzeczywiście zachowałem się wobec niego w taki sposób, w jaki został przez niego opisany. Proszę Boga i jego samego o wybaczenie” – cytuje fragment listu redakcja Onetu. Dla pokrzywdzonego reakcja kapłana była zaskoczeniem. „Zaimponował mi” – wspomina.

Aby całkowicie domknąć sprawę, Sławomir Mastek zapragnął spotkać się z ks. Piotrowskim i osobiście przekazać mu słowa wybaczenia. Skontaktował się z kapłanem telefonicznie i zaproponował spotkanie, ale nie otrzymał odpowiedzi. „Domyślam się, że dla niego samego to też był szok. Nie był wtedy gotowy” – wspomina Mastek. 

Osiem lat później, w maju 2023 roku podjął jeszcze jedną próbę. Bez zapowiedzi udał się do kurii bielsko-żywieckiej i prosił o spotkanie z bp. Romanem Pindlem. „Jest zaskoczony, nikt nie zamyka przed nim drzwi. Wyrażona przez niego chęć przebaczenia dawnemu oprawcy spotyka się ze zrozumieniem, najpierw księdza sekretarza, który przyjmuje go w kurii, a później ks. Marka Studenskiego, jednego z czołowych przedstawicieli diecezji bielsko-żywieckiej, który towarzyszy mu w czasie oczekiwania na przyjazd biskupa” – pisze portal onet.pl. Bp Pindel entuzjastycznie odniósł się do propozycji Sławomira Mastka i podkreślił, że jako biskup zachęca ks. Piotrowskiego do autentycznej pokuty i przeproszenia. 

Na spotkanie z 81-letnim dziś ks. Piotrowskim, przebywającym w Domu Księdza Emeryta, Sławomir Mastek udał się w towarzystwie bp. Pindla i ks. Studenskiego. Kapłan skojarzył nazwisko gościa i uważnie wysłuchał jego słów. „Dla mnie to jest wielki dzień, bo chciałem osobiście uścisnąć twoją rękę i ci przebaczyć za to, co było wcześniej. Przebaczam ci z całego serca. Za wszystko, co było” –  powiedział mężczyzna. Ks. Piotrowski kilkukrotnie wypowiada słowa „Bóg zapłać”, a następnie z pamięci cytuje fragment Psalmu 51: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w miłosierdziu swoim, w ogromie swej litości zgładź nieprawość moją. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego”. „Bardzo proszę…” – dodaje na koniec. 

W czerwcu Sławomir Mastek napisał list do papieża Franciszka, w którego dostarczeniu obiecał pomóc bp Pindel. "13 maja 2023 roku spotkałem się z ks. Piotrowskim. Podałem mu rękę i przytuliłem, jak najbliższego brata. Po 46 latach powiedziałem mu: »wybaczam Ci«. Widziałem w jego oczach żal i skruchę. Wszyscy byliśmy wzruszeni, a zarazem szczęśliwi. Ja przede wszystkim" – pisze Mastek i dodaje, że wie, iż wszystko można zmienić i naprawić, nawet po wielu latach, jednak „trzeba z nami, osobami pokrzywdzonymi w Kościele rozmawiać. Tak, trzeba też prosić nas o wybaczenie. Wiem, że jest to trudne, ale moja historia i historia księdza Filipa Piotrowskiego, pokazują, że jak najbardziej jest to możliwe. Szczerze chciałbym, by ta moja »droga krzyżowa« była przykładem dla innych" – kończy. 

- Zarówno ten, który jest pokrzywdzony jak i ten, który jest sprawcą potrzebują ułożenia na nowo relacji i to wymaga pracy z obu strony. W tym przypadku pan Sławomir wykonał ogromną, bardzo trudną pracę. W moim sercu jest ogromna wdzięczność, że mogłem być świadkiem tej drogi, takiego spotkania i niezwykłego świadectwa pana Sławomira - komentuje bp Pindel. 

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..