Nowy numer 17/2024 Archiwum

Kalendarz Liturgiczny

21 marca, poniedziałek
dzień powszedni
Dn 9,4b-10; Ps 79; Łk 6,36-38, II tydzień psałterza


Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni.
Łk 6,37


Nasz naród ma wiele zalet – jest odważny, gościnny, heroiczny. Jednak mamy też swoje wady i dziś (niestety krótko) o jednej z nich: bezinteresowna nieżyczliwość. Cieszy nas, gdy się sąsiadowi noga podwinie, gdy mu coś nie wyjdzie, splajtuje, auto strzaska, dziecko mu nie zda do następnej klasy. Oj, jest o czym wówczas pogadać ze znajomymi, w atmosferze ogólnego „współczucia” miło jest nieszczęśnika osądzić, oplotkować, bo to wszystkim nastrój poprawi, bo to tak cieszy, że ktoś ma gorzej od nas, że mu nie wyszło. Podobnie też i sukces sąsiada ciężki bywa do przełknięcia – „widocznie łapówkarz albo kombinator”. A już praktycznie nie do pomyślenia jest, żebyśmy pomogli komuś, by on osiągnął coś więcej niż my. Właśnie to powoduje, że Polacy na emigracji nie potrafią się zjednoczyć, wzajemnie się wspierać. Solidarność między nami pojawia się tylko w czasie ciężkich doświadczeń. Dlatego dziś dodajmy sobie przed każdym zdaniem Ewangelii: „Polacy...”

Myśl: Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie.
rozważa Ireneusz Krosny, mim, założyciel i artysta Teatru Jednego Mima

22 marca, wtorek
dzień powszedni
Iz 1,10.16-20; Ps 50; Mt 23,1-12


Największy z was niech będzie waszym sługą
Mt 23, 11


Pogubił się człowiek przez upadek Adama i Ewy. Zachorował na pogoń za wielkością. Jakiż cierpliwy jest nasz Bóg! Przychodzi do nas i cierpliwie mówi: „nie tak będzie między wami”. Uczy zasad wielkości w Jego królestwie. „Największy z was niech będzie waszym sługą”. Jak Bóg. On, najwyższy, uniżył się całkowicie, stając się jednym z nas, przychodząc nam służyć. Także i w królestwie niebieskim Pan nasz będzie nam służył. Spróbujcie sobie to wyobrazić! Otwarta została dla człowieka szkoła wielkości. Jest nią życie Trójcy Świętej. Przez pokorną modlitwę Pan wprowadzi nas w jej tajemnicę. W tajemnicę swego szczęścia, swego życia, do którego nas wszystkich zaprasza. Tam między Ojcem, Synem i Duchem Świętym wszystko jest całkowitą gotowością do służby, nieustannym służeniem sobie wzajemnie, darem z siebie, posłuszeństwem.

Myśl: Balsamu na oczy daj mi, Panie, bym przejrzał, i już nie tracił życia w pogoni za skrzywionym obrazem czegoś, co zostało mi przez Ciebie dane.
rozważa s. Joanna Hertling, przełożona monastycznej Wspólnoty Sióstr Jerozolimskich

23 marca, środa
dzień powszedni
Jr 18,18-20; Ps 31; Mt 20,17-28


Chodźcie, uderzmy go językiem, nie zważajmy wcale na jego słowa.
Jr 18,18


Z jednej strony: na początku było Słowo. Z drugiej: refren popularnej niegdyś piosenki – słowa, słowa, słowa. W domyśle: to tylko słowa, nic nie znaczące słowa; słowa, które niczym nie wiążą, niczego nie komunikują, nic nie wyjaśniają. Znane przeciwieństwa: słowa konwencjonalne i słowa bogate w sens. Modlitwa – słowa skierowane do Boga, ale są i kalumnie rzucane na ludzi i Boga. Dalej – słowa jako źródło wiedzy, jako droga zbliżająca do prawdy, a przecież są i słowa zakłamujące rzeczywistość, narzędzia fałszu. I jeszcze słowa pomagające budować wspólnotę, lecz i słowa raniące innych, ba, potrafiące zabijać, a przynajmniej o śmierć cywilną przyprawić. Z jednej strony, nie zawsze uświadamiany, głód słowa, z drugiej: zamykanie nań uszu i oczu. Są słowa prawdziwych proroków i tych, którzy proroków chcą oczerniać. Jak Jeremiasza.

Myśl: Są słowa prawdziwych proroków i tych, którzy proroków chcą oczerniać
rozważa Krzysztof Łęcki profesor socjologii, wykładowca na uniwersytecie Śląskim

24 marca, czwartek
dzień powszedni
Jr 17,5-10; Ps 1; Łk 16,19-31


Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą.
Łk 16,31


Prawo przekazane przez Mojżesza i Proroków powinno wystarczyć do zbawienia tym, o których mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii. A nam? Czy w ogóle zbawienie jest dla nas problemem aktualnym na co dzień? Doczesność, choćby nawet nie tak atrakcyjna, jak u ewangelicznego bogacza, pochłania dziś wielu chrześcijan bez reszty. Nie da się jednak uniknąć pytania, co dalej? Zwłaszcza że kondycja wielu ludzi bardziej przypomina stan Łazarza niż bogacza. Objawienie przestrzega przed rozwiązywaniem doczesnych problemów z pominięciem Boga. Używa ostrego sformułowania: „Przeklęty, kto pokłada nadzieję w człowieku”. A czy nam wystarczy Mojżesz, Prorocy i… Dobra Nowina Jezusa Chrystusa? Jeśli nie wystarczy, to nie pomoże ani opłatek, ani święconka, ani nawet Jan Paweł II.

Myśl: Oczekuję życia wiecznego w przyszłym świecie. Czy naprawdę?
rozważa o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca

25 marca – piątek
Uroczystość Zwiastowania Pańskiego
Iz 7,10-14; Ps 40; Hbr 10,4-10; Łk 1,26-38


Oto ja, służebnica Pańska. Niech mi się stanie według Słowa Twojego.
Łk 1, 38


Czy stać mnie na taką deklarację? Teoretycznie tak. A Maryja to praktyczka. Powiedziała TAK i zaczęło się dziać według Jego Słowa: szok pozwiastowaniowy, podejrzenie cudzołóstwa, widmo ukamienowania, ból i niezrozumienie męża, wprawdzie święta, choć nienormalna rodzina, męcząca tułaczka czy wreszcie pokorne, począwszy od żłóbka w stajni aż po krzyż na wysypisku śmieci towarzyszenie Synowi w Jego szczególnej misji. To wszystko sprawiło, że życie Maryi trudno, z ludzkiego punktu widzenia, nazwać udanym. Ale jest jeszcze Boży punkt widzenia. Życie Maryi zaowocowało przyjściem na świat Zbawiciela ludzkości. Czy to za mało, by jednak uznać je za udane? Bo udane życie to nie takie, kiedy jest nam dobrze, ale takie, kiedy jest dobrze. Nawet za cenę tego, by było nam źle.

Myśl: Udane życie to nie takie, kiedy jest nam dobrze, ale takie, kiedy jest dobrze.
rozważa Adam Szewczyk, muzyk, kompozytor, wykładowca w Akademii Muzycznej w Katowicach

26 marca, sobota
dzień powszedni
Mi 7,14-15. 18-20; Ps 103; Łk 15,1-3 11-32


Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie.
Mi 14,18


Czasem łatwo przeciwstawiamy nauczanie Jezusa wizji Boga w Starym Testamencie. Przeciw Bogu, który jakoby interesuje się tylko sprawiedliwością, stawiamy Boga bogatego w miłosierdzie. Tymczasem prorok Micheasz osiem wieków przed Chrystusem jasno mówi, że Bóg „upodobał sobie miłosierdzie”. Jezus nie przeciwstawiał, lecz oczyszczał wizję Boga z ludzkich naleciałości i wypełniał ją. Miłosierdzie to sama istota podejścia Boga do człowieka. A w dzisiejszej Ewangelii – przypowieść o miłosiernym ojcu i marnotrawnym synu. Czytałem ją tyle razy, a dopiero dzisiaj odkryłem, w jakiej sytuacji Jezus ją opowiedział – gdy spotkał się z zarzutami: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Odpowiedzią Boga na zarzut, że jest zbyt łagodny, że wszystkich bezwarunkowo przygarnia, jest opowieść o miłosierdziu.

Myśl: Odpowiedzią Boga na zarzut, że jest zbyt łagodny, że wszystkich bezwarunkowo przygarnia, jest opowieść o miłosierdziu.
rozważa Zbigniew Nosowski, dziennikarz, publicysta, redaktor naczelny miesięcznika „Więź”

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy