Nowy Numer 16/2024 Archiwum

W najnowszym „Gościu Niedzielnym” - czy Kościół marzeń już istnieje?

Nie debaty o naprawianiu Kościoła, ale pokuta, jedność, służba i ewangelizacja są w stanie ożywić Kościół

W najnowszym "Gościu Niedzielnym" nr 19
Gość Niedzielny

 

Gość Niedzielny: Kościół marzeń już istnieje [Jacek Dziedzina]

Nie debaty o naprawianiu Kościoła, ale pokuta, jedność, służba, ewangelizacja i dzielenie się jej owocami. Tylko to jest w stanie ożywić Kościół – pisze Jacek Dziedzina, który uczestniczył w Leadership Conference 2023 w Londynie. Konferencja dla blisko 6000 liderów chrześcijańskich z całego świata odsłoniła siłę Bożego działania tam, gdzie ludzie potraktowali to całkowicie dosłownie. „Ośmielę się powiedzieć, że było to jedno z najbardziej katolickich wydarzeń, w których brałem udział. Było katolickie w dosłownym i najgłębszym znaczeniu – powszechności Kościoła. Większość uczestników już wiele razy widziała cuda, głównie liczne nawrócenia, jakie towarzyszą czy to kursom Alpha, czy innym formom ewangelizacji. Ale właśnie skumulowanie tylu świadectw w jednym miejscu i czasie wywołało reakcję autentycznego zachwytu znakami działania Boga w tak różnych przestrzeniach. Nie było to jednak żadne efekciarskie „nakręcanie” siebie nawzajem przez same świadectwa, śpiewy i atmosferę wielkiego święta. Padło też wiele słów, które ustawiły wszystko we właściwej perspektywie: wezwanie do uniżenia przed Bogiem i wspólnej pokuty wszystkich chrześcijan; nauczanie o przywództwie, które jest służbą, podnoszącą innych, a nie skoncentrowaną na sobie; a także mocne jak na środowiska ewangelizacyjne wezwanie do tego, by nie iść na kompromisy ze współczesną kulturą, ale konfrontować kulturę z Ewangelią” – pisze autor.

 

Gość Niedzielny: Święci wołają o świętość [Szymon Babuchowski]

O przesłaniu św. Stanisława dla współczesnych Polaków w rozmowie z Szymonem Babuchowskim mówi o. Mariusz Tabulski OSPPE, kustosz sanktuarium Męczeństwa św. Stanisława i przeor paulinów na krakowskiej Skałce. „Myślę, że każde pokolenie Polaków miało doświadczenie podziałów – zewnętrznych, jak zabory, albo wewnętrznych, by wspomnieć choćby zasadę liberum veto. Ludzie się różnią, ale źródło problemu pozostaje przez wieki to samo. Dobrze ilustruje to właśnie konflikt między Stanisławem a Bolesławem. Inność patrzenia nie musi przecież prowadzić do takich antagonizmów i takiej agresji, kończących się unicestwianiem drugiej strony – jak to zrobił Bolesław Śmiały. Myślę, że ta lekcja wciąż nie została przez Polaków odrobiona, chociaż mamy światło idące przez wieki i ukazujące, do czego może doprowadzić postawa braku dialogu i współpracy. Bez odniesienia do prawa Bożego, do Dekalogu, człowiek nie będzie szukał porozumienia i jedności. Ludzkie dramaty rodzą się z tego, że w trosce o ojczyznę skupiamy się zbyt mocno na podziałach politycznych, zapominając o tym, co stanowi prawdziwą wartość naszego narodu, nasze dobro wspólne, począwszy od troski o nienarodzonych, a skończywszy na chorych i ubogich. Zapominamy po prostu o Ewangelii” – mówi o. Tabulski.

 

Gość Niedzielny: Pokuta, pokuta, pokuta! [Franciszek Kucharczak]

Motyw pokuty pojawia się w całym orędziu fatimskim, przede wszystkim w przesłaniu, jakie Łucja, Hiacynta i Franciszek usłyszeli od Matki Bożej. Czym jednak właściwie jest pokuta? Franciszek Kucharczak tłumaczy znaczenie tego terminu i podpowiada, jak można praktykować pokutę dzisiaj. „Rzecz zatem w zmianie życia. To jest owoc prawdziwej pokuty. Nie jest jej istotą wykonanie określonych działań ascetycznych i podjęcie takich czy innych wyrzeczeń. To jest możliwe do wykonania nawet bez wiary, na przykład dla udowodnienia sobie lub innym, że da się radę, albo dla wzbudzenia podziwu. Działania pozorujące pokutę są zakorzenione w faryzeizmie bądź w myśleniu magicznym, gdy wykonywane czynności w istocie mają przymusić Boga do zesłania zamówionego efektu” – pisze autor.

 

Gość Niedzielny: Co buduje Profeto? [Agata Puścikowska]

Z doniesień medialnych wynika, że Fundacja Profeto, na której czele stoi sercanin ks. Michał Olszewski, buduje w Wilanowie... pensjonat. Ogromne państwowe pieniądze na ten cel otrzymała tylko dlatego, że ks. Olszewski ma się przyjaźnić z ministrem Ziobrą. Media donoszą też, że „do Wilanowa wkroczyła prokuratura”, a NIK znalazła wiele uchybień w jej działaniu. Brzmi to wszystko źle, żeby nie powiedzieć – fatalnie. A jaka jest prawda? Co w rzeczywistości powstaje przy ulicy Dobrodzieja w Warszawie? Sprawdza to Agata Puścikowska. „Pytać o przyszłość ośrodka trzeba. Dla dobra beneficjentów – ofiar przemocy warto przyglądać się etapom budowy, a potem funkcjonowaniu ośrodka, jego finansowaniu (również zamierzamy to robić). Warto też zastanawiać się nad granicami wchodzenia organizacji kościelnych w relacje z instytucjami państwowymi, konsekwencjami przyjmowania przez nie państwowych pieniędzy. Jednak między konstruktywną dyskusją a szkalowaniem i manipulacją jest kolosalna różnica. Komu i czemu to służy?” – pyta autorka.

 

Gość Niedzielny: Wielka pustka  [Jakub Jałowiczor]

Co dziesiąty lokal w Polsce jest niezamieszkany. Niektóre pustostany obrosły legendami. Czy nieużywane lokale można wykorzystać, by zapełnić lukę na rynku mieszkań? Jakub Jałowiczor sprawdza, co można zrobić, żeby zaspokoić potrzeby mieszkaniowe Polaków. „Według zeszłorocznych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego, w Polsce znajduje się niemal 1,8 mln pustostanów. To około 11 proc. wszystkich lokali w kraju. W samej Warszawie pod koniec 2022 r. lokatora nie miało 207 tys., czyli 20 proc. tutejszych mieszkań. Nikt jednak nie wie, ile dokładnie pustych lokali nadawałoby się do wykorzystania. Statystyki zaburzają stare mieszkania, których remont byłby droższy od wybudowania nowych. W wyliczeniu znalazły się też nieruchomości przeznaczone na wynajem lub sprzedaż, dla których jeszcze nie znaleziono klientów. Wysoki odsetek niezajętych lokali mają stosunkowo ubogie gminy. W podlaskich Krynkach to ponad 40 proc. wszystkich budynków, a w leżących niedaleko Dubiczach Cerkiewnych ponad 30 proc. Nie jest jednak prawdą to, że puste stoją tylko ruiny ulokowane na prowincji. Wystarczy krótki spacer po willowych częściach warszawskiego Mokotowa lub Bielan, by między willami wartymi po kilka milionów złotych napotkać niszczejące domki jednorodzinne”.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy