Nowy numer 18/2024 Archiwum

Michał Rogalski, reżyser „Polowania na ćmy”: Ludzie chcą na ekranie większego realizmu

O serialu „Polowanie na ćmy” mówi reżyser Michał Rogalski.

EDWARD KABIESZ: „Polowanie na ćmy” to drugi po „Domu pod Dwoma Orłami” serial historyczny, który miał premierę w tym roku. Jak doszło do jego realizacji?

MICHAŁ ROGALSKI:
Takie projekty mają wielu ojców. Wacław Holewiński spotkał się z kimś z telewizji. A z drugiej strony współproducentem było Akson Studio Michała Kwiecińskiego. To jest zazwyczaj synteza takich spotkań.

Serial jest ekranizacją powieści Holewińskiego „Pogrom 1905”. Jakie założenie przyświecało Panu w realizacji?

To nie jest ekranizacja, tylko serial na motywach powieści, która opowiada o prawdziwych wydarzeniach. Mamy więc takie nałożenie się rzeczywistości i talentu pana Holewińskiego. Struktura powieści jest zupełnie inna niż struktura naszego opowiadania. Ja cenię sobie odtwarzanie światów, które kiedyś istniały. Takich jak dziewiętnastowieczna, wielokulturowa Warszawa o zupełnie innej niż teraz topografii. Odtworzenie takiej rzeczywistości jest czymś niezwykle ekscytującym. No i ten bardzo ciekawy konflikt wewnątrz społeczności żydowskiej, który jednak wykroczył poza tę społeczność i stał się konfliktem całej Warszawy. Holewiński wysnuł taką tezę, że było to następstwo rosyjskiej prowokacji. Można się z tym zgadzać lub nie, ale jest to bardzo ciekawe dramaturgicznie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza