Nowy numer 39/2023 Archiwum

Pieta na obrazie z 1876 r. Rozpacz, ból i… nadzieja

Rozpacz, ból, bunt – takie uczucia można wyczytać z twarzy Matki Bożej trzymającej na kolanach zdjęte z krzyża ciało swego Syna. U stóp Jezusa leżą korona cierniowa i poplamiona krwią szata.

Pietà to włoskie słowo oznaczające miłosierdzie, litość. Nie oddaje ono więc w pełni tego, co czuje rozpaczająca matka. Tak jednak tradycyjnie nazywano popularny od XIV wieku motyw w sztukach plastycznych: wizerunek Matki Bożej ze zdjętym z krzyża Chrystusem na kolanach. Na obrazie francuskiego malarza Maryja patrzy na nas z wyrzutem, wyraźnie nie mogąc pogodzić się z tym, co się stało.

Inspiracją do namalowania tego dzieła była dla artysty śmierć w 1875 r. jego najstarszego syna, George’a. Na dzbanie znajdującym się na dole obrazu ­Bouguereau umieścił łacińską dedykację: IN MEMORIAM DILECTI MEI FILII ­GEORGII DIE XIX JULII ANNO MDCCCLXXV (Ku pamięci mego ukochanego syna Jerzego, dnia 19 lipca roku 1875). Uczucia zrozpaczonego ojca artysta przelał na twarz Maryi. Zły los nie oszczędzał zresztą Bouguereau. Aż czworo z pięciorga dzieci zmarło bowiem za jego życia.

Rozpacz na obrazie francuskiego malarza miesza się jednak z nadzieją. Maryja i Jezus są otoczeni przez ośmiu aniołów, z których każdy jest ubrany w szatę innego koloru. Ich sylwetki tworzą nad Zbawicielem i Jego Matką tęczowy łuk. To znak przymierza Boga z ludźmi. W Starym Testamencie po zakończeniu potopu Noe i jego rodzina zobaczyli na niebie tęczę jako znak od Boga, że kara Boża się zakończyła i świat może się narodzić na nowo. Na obrazie Bouguereau anielska tęcza ma podobną wymowę. Ofiara Jezusa zmazała konsekwencje grzechu pierworodnego i dusze ludzkie mogą po śmierci wstąpić do nieba, być przyjęte przez Boga. Taka nadzieja jest dzięki Chrystusowi udziałem rodziców opłakujących śmierć dziecka.

Leszek Śliwa

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Leszek Śliwa

Zastępca sekretarza redakcji „Gościa Niedzielnego”

Prowadzi stałą rubrykę, w której analizuje malarstwo religijne. Ukończył historię oraz kulturoznawstwo (specjalizacja filmoznawcza) na Uniwersytecie Śląskim. Przez rok uczył historii w liceum. Przez 10 lat pracował w „Gazecie Wyborczej”, najpierw jako dziennikarz sportowy, a potem jako kierownik działu kultury w oddziale katowickim. W „Gościu Niedzielnym” pracuje od 2002 r. Autor książki poświęconej papieżowi Franciszkowi „Franciszek. Papież z końca świata” oraz książki „Jezus. Opowieść na płótnach wielkich mistrzów”, także współautor dwóch innych książek poświęconych malarstwu i kilku tomów „Piłkarskiej Encyklopedii Fuji”. Jego obszar specjalizacji to historia, historia sztuki, dawna broń, film, sport oraz wszystko, co jest związane z Hiszpanią.

Kontakt:
leszek.sliwa@gosc.pl
Więcej artykułów Leszka Śliwy

Quantcast