Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Jak cierpliwie budować nową Polskę?

Przełożenie katolickiej nauki społecznej na codzienne życie jest wciąż przed nami. Jeszcze raz chcę podkreślić, że jeśli ktoś myśli, iż istnieje jakiś geniusz, który przez przyciśnięcie guzika wprowadzi w Polsce poczucie prawdy, sprawiedliwości, równości i wielu innych ważnych spraw, to jest w błędzie. To jest proces.

- Zabrzmiał w tym świadectwie Księdza Arcybiskupa też jeden element: chodzi o wielką pracę Jana Pawła II, o wielką koncentrację i umiejętność dokonywania rzeczy wielkich. W powszechnej świadomości, zwłaszcza tu we Włoszech, mówi się, że to był „Papież sportowiec” i dlatego był zdolny do tak wielkich wysiłków, do tak wielkiej koncentracji i umiejętności dokonywania tak wielu i ważnych rzeczy jednocześnie. Czy można, patrząc z drugiej strony właśnie, widząc świadectwo jego wiary, autentyczności jego modlitwy, bardzo bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, powiedzieć, że te jego wielkie dzieła, jego zdolność tytanicznej pracy wynikała też z wielkości ducha, z jego, jakby wewnętrznego żaru i łaski, którą był przeniknięty?

Abp Józef Kowalczyk: Ojciec Święty Jan Paweł II był człowiekiem skromnym, nigdy ostentacyjnie nie pokazywał tych wartości, które w nim były. Żył jako prosty człowiek, któremu powierzono różne zadania, poczynając od posługi wikariusza w Niegowici, później duszpasterstwo akademickie, posługę biskupa pomocniczego, arcybiskupa metropolity, kardynała i... wiadomo, czym się to skończyło: przeniesieniem na Stolicę Piotrową w Rzymie. I w tym człowieku były niezbadane pokłady intelektualnego bogactwa, fizycznej siły, duchowego bogactwa kontemplacji. To był mistyk, który miał w sobie coś takiego, że gdyby stanął wobec nowych wyzwań, to by z siebie wydobył te pokłady, które były nam nieznane i których nie odkryliśmy. I jestem przekonany, że niektóre pokłady jego bogactwa duchowego poszły razem z nim do grobu, bo nie zaistniały okoliczności, żeby je pokazać, albo żebyśmy je z niego wydobyli.

Mówię to z całym przekonaniem. On nie miał lęku przed nowym wyzwaniem, niezależnie od tego, jaką miało ono formę: czy był to problem filozoficzny, teologiczny, czy egzystencjalny. Kiedy stawał wobec nowych wyzwań, angażował swoje dary intelektualne, modlił się, przemyśliwał, a później znajdywało to wyraz w konkretnym działaniu. Tak było z książką „Miłość i odpowiedzialność”, „Osoba i czyn”. Tak było z książką o odnowie życia w Kościele, czy też treścią rekolekcji „Znak, któremu sprzeciwiać się będą”, które wygłosił dla Pawła VI i Kurii Rzymskiej. Jestem przekonany, że Polacy nie poznali do końca tego człowieka, nie poznali głębi jego ducha, jego osobowości i jego darów.

- Co zatem powinniśmy zrobić?

Abp Józef Kowalczyk: Moim pragnieniem jest, by w kontekście beatyfikacji Jana Pawła sięgnąć do tego, co Papież pisał, chociażby po książkę „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. Tam jest kapitał wiedzy na temat życia małżeńskiego, życia rodzinnego. Dzięki tej lekturze można ubogacić swoje myślenie: co to znaczy mężczyzna i niewiasta, co to znaczy związek małżeński, co to znaczy współdziałanie w dziele stworzenia poprzez wydanie na świat potomstwa. Ojciec Święty o tych rzeczach mówi w sposób przejrzysty, bez skrępowania, ale z zachowaniem kultury języka. Znam pewnego ministra z pierwszego okresu przemian w Polsce, który mówił: „Przeczytałem książkę Wojtyły. Było dla mnie czymś zadziwiającym, że ksiądz taką książkę mógł napisać. Jest to bardzo trudna rzecz, ale ją zgłębiłem. Podziwiam, że ksiądz mógł o sprawach rodzinnych, małżeńskich tak wspaniałą rzecz napisać”. Kolejna obowiązkowa lektura to „Osoba i czyn”. Znajdziemy tam bogactwo treści, które pozwolą nam być ludźmi bardziej szanującymi zarówno własną godność, jak i godność innych, które pomogą nam spojrzeć na mężczyznę i niewiastę w innym świetle niż to, które promuje współczesny świat.

« 1 2 3 »

Zapisane na później

Pobieranie listy