Jeśli obronie dobrego imienia Karola Wojtyły będzie towarzyszyć otwarcie archiwów kościelnych, większa wrażliwość na ofiary pedofilii, ale również dojrzalszy kult świętych, będzie można uznać, że jesteśmy „pokoleniem Jana Pawła II”. „Człowiek jest drogą Kościoła” – powtarzał. Nie odwrotnie.
To prawda, że wiele oskarżeń wobec Karola Wojtyły nie znajduje pokrycia w ujawnionych dotąd dokumentach. I że większość postawionych publicznie pytań wymaga raczej dalszego badania niż pospiesznego udzielania krzywdzących odpowiedzi. Tyle że do tego konieczna jest współpraca strony kościelnej. Dlatego jeśli w wyniku medialno-politycznej awantury nastąpi otwarcie kościelnych archiwów i zostaną przeprowadzone rzetelne badania historyczne, pojawi się większa wrażliwość na wszystkie ofiary pedofilii (we wszystkich grupach społecznych) i skuteczniejsza ochrona dzieci, a także – last but not least – pogłębiona formacja duchowa katolików w Polsce i bardziej dojrzały kult świętych – będzie można mówić o pozytywnym (nawet jeśli niezamierzonym) efekcie filmu i książki o kard. Wojtyle.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Wykup dostęp do całego materiału. Cena 1,23 zł.
Wykupuję
Wykup dostęp do całego wydania:
Nowy numer 11/2023
. Cena 3,99 zł.
Wykupuję.
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się