Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Nie stać nas na zwłokę

O wprowadzaniu euro, kryzysie gospodarczym i polskim systemie bankowym z prezesem NBP Sławomirem Skrzypkiem rozmawia Tomasz Rożek.

Sławomir Skrzypek
Urodził się 10 maja 1963 w Katowicach, jest od 2007 roku prezesem Narodowego Banku Polskiego.
Absolwent Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Wykształcenie biznesowe i finansowe zdobywał w Polsce i w USA. Skrzypek zbiera bardzo dobre oceny w międzynarodowych rankingach szefów banków centralnych.

Tomasz Rożek: Może jednak dobrze, że nie jesteśmy w strefie euro. Grecja, Hiszpania czy Portugalia po wsze czasy miały żyć w dobrobycie, a teraz bankrutują.
Sławomir Skrzypek: – Te kraje przeżywają obecnie rzeczywiście spore problemy – choć nie z tych samych przyczyn – przez co są obciążeniem dla całej strefy euro. Jak widać, samo przebywanie w eurolandzie nie musi oznaczać pełnego poczucia bezpieczeństwa i być antidotum na wszystkie problemy gospodarcze. To dla nas ważny sygnał. Przyjęcie euro z jednej strony może uwypuklić pozytywne cechy kraju, wesprzeć wzrost gospodarczy czy poprawić wiarygodność, ale równocześnie może uwydatnić, a nawet zwielokrotnić problemy. Z tym właśnie mamy do czynienia dzisiaj w przypadku Grecji, Hiszpanii czy Portugalii. Ale to może spotkać każdy inny kraj, dlatego przed wejściem do strefy euro powinniśmy ustabilizować naszą gospodarkę i dokonać ważnych reform, zwłaszcza w obszarze finansów publicznych i rynku pracy. Jeśli uda się przeprowadzić te niezbędne reformy, Polska znajdzie się w grupie beneficjentów – krajów, które skorzystały na wejściu do strefy euro. Należy podkreślić, że gospodarka źle przygotowana do tego kroku, po wstąpieniu do strefy euro może zacząć szybko zwalniać.

Już nawet nie patrzmy na Grecję, która oszukiwała i wysyłała do Brukseli nieprawdziwe dane ekonomiczne. Popatrzmy na Portugalię czy Hiszpanię. Te kraje miały silne gospodarki, gdy przyjmowały euro, a mimo tego wpadły w kłopoty. Co robić, żeby zagwarantować sobie bezpieczną przyszłość?
– Cały czas pracować. Spełnienie kryteriów z Maastricht samo w sobie jest dobre dla każdej gospodarki. Niezależnie od tego, czy dany kraj ubiega się o wstąpienie do strefy euro, czy też nie. Oczywiście nie należy podchodzić do tego dogmatycznie. Żaden z krajów, które obecnie mają kłopoty, nie porządkował swojej gospodarki w sposób ciągły. Jednorazowe osiągnięcie tych kryteriów niewiele daje, bo sytuacja nieustannie się zmienia. Swego czasu za wzór rozwoju w naszym regionie stawiano Węgry, które obecnie takim wzorem nie są. Nic nie jest dane raz na zawsze, dlatego potrzebna jest świadoma, stabilna i konsekwentna polityka gospodarcza.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy