Nowy numer 17/2024 Archiwum

Stwórca i jądro atomu

O pewnym wykładzie z fizyki, pracoholizmie w zakonie i samotności jako miejscu spotkania z s. Dominiką Sokołowską, przeoryszą klasztoru sióstr dominikanek w Radoniach, rozmawia Barbara Gruszka-Zych

Barbara Gruszka-Zych: Na pierwszym roku fizyki przestała Siostra chodzić do kościoła.
S. Dominika Sokołowska: – Stwierdziłam, że wstępuję tam tylko przed egzaminem, więc to bez sensu. Sens widziałam w rajdach, imprezach, weszłam w środowisko „kobiety, wino i śpiew”. Zawaliłam pierwszy rok... Dwa lata deklarowałam się jako ateistka. I nagle na wykładzie z fizyki jądrowej zachwyciłam się genialnością budowy jądra atomowego. Zobaczyłam powiązanie między siłami, które w nim działają, a tym, co dzieje się w kosmosie. Przerwałam absorbujące notowanie matematycznych wzorów i zaczęłam spontanicznie się modlić. Poczułam zachwyt nad stworzeniem. Po wykładzie stwierdziłam, że brak mi notatek, lecz nagle zobaczyłam, iż światem kieruje Stwórca. To dlaczego nie wierzę, w co nie wierzę? – zadawałam sobie pytania. Na dodatek, skoro jestem niewierząca, to dlaczego się modlę? Poszłam do kościoła Przemienienia Pańskiego w Katowicach. Schowałam się za filarem. Chciałam usłyszeć, co powie ksiądz, bo poziom mojej wiedzy religijnej zatrzymał się na III klasie podstawówki, ale byłam z góry przeciwna jego nawracaniu. A on, pełen fascynacji, zaczął opowiadać o Gandhim. Że ten Hindus, niekatolik, oparł całe życie na prawdzie.

Jak się nazywał ten ksiądz?
– Czesław Domin, przyszły biskup… Szukałam książek o Gandhim. Dzięki niemu zaczęłam zastanawiać się nad prawdą o moim życiu. Pierwszy raz pomyślałam, że to, kim będę, zależy tylko ode mnie. Przychodziłam na spotkania duszpasterstwa. Moja przemiana trwała rok i już czułam się „nawrócona”, ale kiedyś, po większej balandze, uświadomiłam sobie, że nie ma nawrócenia bez przemiany życia moralnego. To było trudne. Dr Jasielska z katedry fizyki współczesnej przypomniała sobie, że jestem harcerką, i zaproponowała mi rekolekcje zamknięte. A ja od harcerstwa odeszłam w alkohol, papierosy. Pojechałam, bo z asystentem lepiej nie zadzierać. A tam ksiądz zaczął od słów, że jeśli ktoś wierzy w Jezusa, to powinien uwierzyć we wszystko, co On powiedział. To mnie powaliło. Ja, która dotąd sama się popisywałam, że skoro Jezus zamienił wodę w wino, to mam prawo je pić, ile chcę, zaczęłam przyjmować, że Jego Ewangelia jest jedyną prawdą.

Ale droga do klasztoru trwała jeszcze pięć lat.
– Zaraz po studiach oświadczył mi się jeden z kolegów. Tak jak odeszłam bezmyślnie od Boga, tak i w tej sferze byłam bezmyślna. Wydawało mi się, że nasze układy były tylko koleżeńskie. Okazało się, że jest inaczej. Odmówiłam mu i miałam poczucie, że jakoś go krzywdzę. Dotarło do mnie, że muszę zdecydować o życiu. Nie być stale panną na wydaniu, ale odpowiedzieć sobie, czy w ogóle chcę wyjść za mąż. To był czas zdecydowanej korekty, ustawienia kontaktów męsko-damskich. Wybrałam Jezusa. Postanowiłam nie dawać nikomu nadziei, utrzymywać dystans wobec chłopaków, by nie sprawiać im potem cierpienia. Szukałam swego miejsca na ziemi. Najpierw była praca w szkole, potem na uczelni, działania charytatywne. Nie należałam do partii, to pojawiły się trudności – dwukrotnie zmieniano mi temat pracy doktorskiej. Postanowiłam nie przejmować się doktoratem, ale uzupełniać wiedzę o Bogu, któremu już pragnęłam oddać się całkowicie. Zapisałam się zaocznie na ATK i w końcu ...wstąpiłam do dominikanek klauzurowych w Świętej Annie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych

od ponad 30 lat dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, poetka. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle”, „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” a także wywiad-rzekę „Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Laureatka wielu prestiżowych nagród za wywiady i reportaże, m.innymi nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w dziedzinie kultury im. M. Łukasiewicza (2012) za rozmowę z Wojciechem Kilarem.

Kontakt:
barbara.gruszka@gosc.pl
Więcej artykułów Barbary Gruszki-Zych