Głos woła na misje

Maciej Gajek: Fajną ma Siostra robotę. Od 9 lat Brazylia, Ekwador i inne kraje. Wielu ludzi marzy, żeby tak jeździć po świecie i pracować z dziećmi.
S. Karmela Pilarska: – Ja nie chciałam emigrować! Chciałam zostać w Polsce i tutaj pracować. Ale gdzieś za mną były takie skrzydła, które mówiły: coś więcej. Tak więc 9 lat temu wyjechałam do Brazylii…

Strasznie tam przecież gorąco! Co tam Siostrę ciągnęło?
– Każdy mnie o to pyta. Moja mama pewnie powiedziałaby, że to dlatego, iż lubię zmieniać miejsce i zajęcie. A ja myślę, że to powołanie. Jestem siostrą i słyszę wewnętrzny głos. Zawsze lubiłam pracować z dziećmi i kiedy po 45 minutach lekcji dzwonił dzwonek, dzieci wybiegały z klasy, było mi przykro. Chciałam je zatrzymać. Miałam wewnętrzną potrzebę, żeby być z rodziną, z dzieckiem.

Wyjazd na misje był więc realizacją macierzyńskich pragnień?
– Ale w Polsce też miałam taką możliwość! To była po prostu odpowiedź na potrzeby zgromadzenia.