Nowy numer 17/2024 Archiwum

Zanim nadejdzie świt

W kinach na świecie rekordy oglądalności bije „Mroczny rycerz” – kolejny film cyklu z Batmanem

Christopher Nolan tchnął nowe życie w ograny, wydawałoby się, schemat, z powodzeniem łącząc kino rozrywkowe z poważniejszą refleksją. Niesamowity sukces komercyjny „Mrocznego rycerza” świadczy o tym, że kino potrzebuje bohaterów. Ale nie takich, którzy dokonują na ekranie ludobójstwa, powalając pięścią czy bronią zastępy wrogów, sami nie ponosząc żadnej szkody. Tego rodzaju filmów, w których wszystko jest przewidywalne, powstało i powstaje mnóstwo. Nawet najsłynniejsze filmowe ikony popkultury w rodzaju Supermana, mimo usiłowań twórców, by wlać w nich jakąś nową energię, w ostatnim czasie ponosiły klęskę. Dzięki Christopherowi Nolanowi, reżyserowi dwóch ostatnich filmów cyklu, Batman wyszedł zwycięsko z tej rywalizacji.

Skąd się wziął Batman
Trzy lata temu Nolan nakręcił obraz „Batman – Początek”. Cofając się w czasie do okresu młodości człowieka nietoperza, opowiedział o traumatycznych przeżyciach bohatera i wydarzeniach, które sprawiły, że Bruce Wayne pojawił się w Gotham City jako walczący z siłami zła Rycerz Ciemności. Już w tym filmie zwracało uwagę osadzenie opowieści w pokazywanej bardziej realistycznie rzeczywistości. W stosunku do wcześniejszych filmów cyklu zaskakiwał wysiłek włożony w logiczne wytłumaczenie działań bohatera, a nawet każdego urządzenia, które mu służy w filmie. W najnowszym Batmanie, mimo spektakularnych efektów specjalnych i widowiskowych sekwencji, urealistycznienie wydarzeń, a przede wszystkim postaci i ich charakterów, idzie jeszcze dalej. I stąd wziął się kolosalny sukces tego filmu.

W „Mrocznym rycerzu” Batman usiłuje ostatecznie rozprawić się z zorganizowaną przestępczością w mieście. Wraz z policją uderza w najczulszy punkt, czyli banki będące pralnią brudnych pieniędzy. Jednocześnie do akcji wkracza Harvey Dent, nowy prokurator okręgowy, który również chce rozprawić się z przestępcami, tyle że zgodnie z prawem. Sukcesy akcji sprawiają, że gangsterzy zostają postawieni pod ścianą. I wtedy do akcji wkracza nieznany nikomu Joker. Terroryzuje i zmusza przestępców do przyjęcia swoich usług. Obiecuje, że za słoną opłatą uratuje ich fortuny, ale tak naprawdę nie chodzi mu o pieniądze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza