Bolero ze snu

Świat zachwycił się głosem Ibrahima Ferrera przed dziesięciu laty przy okazji projektu Buena Vista Social Club.

Sukces płyty i filmu pod tym samym tytułem zapoczątkował modę na salsę, a śpiewającemu od ponad pół wieku Kubańczykowi pomógł w nagraniu pierwszego solowego albumu.

Ferrer przez większość życia wykonywał żywe i rytmiczne piosenki rodem z Hawany, ale marzył, by śpiewać bolero – nastrojowe ballady. Udało się mu w trzecim, ostatnim autorskim albumie MI SUENO (Mój sen).

Wokalista zmarł w 2005 r. w wieku 78 lat, w trakcie pracy nad płytą. Brakujące kompozycje zrekonstruowano z nagrań demo. Wielka pasja życia zapisana w głosie Ferrera znakomicie współgra z akompaniamentem fortepianu, kontrabasu i gitary. Zaś czar tych pożegnalnych utworów nasila się w tańcu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Muzyka - poleca Piotr Sacha