Nowy numer 17/2024 Archiwum

Amelia

Jeśli takie gnioty, jak film Jeana-Pierre’a Jeuneta puszcza się w ramach cyklu „Uczta kinomana”, to znak, że pora umierać.

Tradycyjna francuska zupa, przyrządzona z poetyzmów, ekscentryczności, erotyki i pustki duchowej, smakuje gorzej niż żabie udka w sosie ze ślimaków winniczków.

Wiedzą coś o tym nasze bociany, które żabę przełkną, ale do kin nad Sekwanę nigdy nie polecą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy