
W czasach, kiedy w szkołach jeszcze uczono łaciny, do lektur należało dziełko Sallustiusza „O sprzysiężeniu Katyliny”. Katylina, arystokrata i zarazem ambitny rewolucjonista, przegrał z Cyceronem walkę o konsulat i wtedy zaczął podburzać lud. Głosił radykalne hasła społeczne, obiecywał zniesienie długów i zyskał szerokie poparcie wśród miast i wsi. Zdołał zgromadzić buntowniczą armię, głównie spośród ludzi niezadowolonych z reformy rolnej. Katylina nie był największym podburzaczem i spiskowcem w dziejach, ale jednym z najbardziej znanych, a to dzięki czterem mowom, wygłoszonym przeciw niemu w senacie przez Cycerona w 63 r. przed Chr.
Pierwszą z nich mógłbym i dziś jeszcze wyrecytować (no, chyba nie całą, ale na pewno początek i koniec). W polskiej wersji brzmiałoby to: „Jak długo jeszcze, Katylino, będziesz nadużywał naszej cierpliwości? Jak długo będzie się przechwalać twoja wyuzdana zuchwałość? Na co jeszcze zdobędzie się twoje niepohamowanie... Co za czasy, co za obyczaje! Senat to zauważa, konsul to widzi, a ten człowiek żyje! Mało tego, nawet do senatu przychodzi”. Mowa ta to do dziś wzorzec nie tylko klasycznej łaciny, lecz także przykład błyszczącej retoryki. Jej końcówkę podchwytywaliśmy, gdy nawinął się ktoś nieznośny: nie tylko, że jest taki, ale jeszcze pokazuje się i wymądrza!
Skupiało się na Katylinie (stąd mowę Cycerona nazywano katylinarką), bo on w walce politycznej wysuwał się na pierwszy plan. Ale nie on był głównym inspiratorem. Za kulisami stał Cezar, który uprawiał swoją politykę, posługując się Katyliną jako narzędziem. Katylina i Cezar nie mieli w planach i działaniach żadnych skrupułów. A walczący z nimi Cyceron przeceniał swoje siły. Dodajmy, że Cyceron i Cezar zginęli w wyniku spisku, a Katylina w bitwie pod Pistoją. Katylina przeszedł do historii nie jako przywódca (buntowników), który zginął na polu walki, lecz jako modelowy typ podżegacza politycznego. Schemat wydarzeń, sprzężenie przyczyn i skutków, mechanizmy funkcjonowania powtarzają się, a historia obfituje w podszczuwaczy i jątrzycieli. Zdarza się, że podburzał władca – jak faraon przeciw kapłanom. Podburzali przegrani, nie mogąc pogodzić się z faktami. Podburzali jedni przeciw drugim – kłamstwem, schlebianiem, podsycaniem złych skłonności...
Historia Katyliny skojarzyła mi się, gdy w TV podali, że serbscy przywódcy prowokują rozruchy w Kosowie. Organizatorzy twierdzą oczywiście, że rozruchy są spontaniczne, spowodowane protestem wobec niesprawiedliwości. Cóż, schemat identyczny. Nie tylko w Kosowie... A podjudzacze dziś mają do dyspozycji narzędzia, o jakich nie śniło się Katylinie.