Nowy numer 17/2024 Archiwum

Rzeka pełna grzechów

1. Jordan mógłby być symbolem wszystkich rzek świata. Czym byłby Egipt bez Nilu, Paryż bez Sekwany, Kraków bez Wisły? Rzeka jest metaforą ludzkiego losu.

Życie człowieka przypomina bieg rzeki: początkowo płyniemy nieśmiałym strumyczkiem, potem wartkim nurtem, z czasem coraz spokojniej, wolniej, aż do morza. Co oznacza Jezus zanurzający się w wody Jordanu? Oto wieczność wchodzi w ludzki czas, Bóg zanurza się w historię poszczególnego człowieka, cywilizacji, narodów, miast. Bolesne przemijanie zostało dotknięte Łaską. Jan Paweł II w „Tryptyku rzymskim” pisał, że dzięki spotkaniu ludzkiej rzeki z Przedwiecznym Słowem „przemijanie ma sens, ma sens…, ma sens…, ma sens!”.

2. Zachowanie Jezusa nie pasowało Janowi do jego koncepcji. Chciał Mesjasza, który zstąpi potężnie z nieba. A tymczasem Zbawiciel przychodzi z nędznego Nazaretu, ustawia się w kolejce grzeszników szukających nadziei. Ukryty wśród słabych, biednych, zrozpaczonych. Solidarny z tłumem ubogich Jahwe, jeden z nich. Jan powtarzał, że nie jest godny rozwiązywać rzemyka u sandałów Mesjasza, a oto Mesjasz zanurza się przed nim, do jego stóp. W Wielki Czwartek pochyli się do nóg uczniów, by je umywać. „Ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2,7). Bóg lubi zaskakiwać. Przychodzi nie z wysokości, ale z niskości, idzie do nas od strony ludzi.

3. W Jordanie zanurzali się grzesznicy pragnący odnowy życia. Szukali oczyszczenia, odnowy. Do tej rzeki wylewali swoje łzy, obmywali w niej ciała naznaczone grzechem. Jordan to rzeka ludzkich grzechów. Stopy Jezusa dotknęły dna tej rzeki. Bóg zstępuje na samo dno ludzkiej biedy. Bierze na siebie nasz los, nasze grzechy, łzy, zwątpienia. Zanurza się w tej ludzkiej rzece po to, by nad nami, grzesznikami, otwierać niebo.

4. Chrzest w Jordanie jest objawieniem Tajemnicy Trójcy Świętej, czyli komunii Ojca, Syna i Ducha Świętego. Kto przyjmuje chrzest w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, zostaje zaproszony do tej Wspólnoty. Jak czwarty do brydża. Rzeka życia nie płynie w nicość, ale wpada do Oceanu Morza Bożej miłości. Tam osiąga swoją pełnię, tam oczyszczają się jej mętne wody. Jezus chce zanurzyć się w rzece mojego życia. Jeśli Mu na to pozwolę, nad moim Jordanem otworzy się niebo, usłyszę głos Ojca: „Jesteś moim synem, córką, mam w tobie upodobanie”. Przestanę być sierotą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy