Nowy numer 17/2024 Archiwum

W święta myślę, jakby tu było gwarno

Umiera tata – dzieciom składa się kondolencje, umiera żona – mężowi przekazuje się wyrazy współczucia. Odchodzi nienarodzone dziecko – nie mówi się nic, jakby go nie było… Iza Ślązok nigdy nie otrzymała kondolencji.

Nie pamiętam rozmowy z Marcinem o tym, kiedy mamy mieć dzieci albo ile czasu po ślubie. Chyba założyliśmy, że to przyjdzie samo, w odpowiednim dla nas czasie. Ale kiedy pierwszy raz wydawało mi się, że jestem w ciąży, na początku myśl była taka, że to chyba nie jest najlepszy czas – bo studia, bo plany zawodowe. Potem okazało się, że jednak nie spodziewam się dziecka, ale w nas zrodziła się refleksja, że nie można tak myśleć, że jeśli dziecko się pojawi, to po prostu należy je przyjąć w tym momencie, w którym Bóg nam je da. Nie pojawiało się jednak. Lekarz mówił, że nie ma przeszkód, bym zaszła w ciążę, ale nie zachodziłam.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy