Nowy numer 39/2023 Archiwum

Kalendarz Liturgiczny

21 kwietnia, poniedziałek
dzień powszedni
DZ 14,5–18; PS 115; J 14,21–2 I TYDZ. PSAŁTERZA


Gdy jednak dowiedzieli się, że (...) zamierzają ich znieważyć i ukamienować, uciekli do miast Likaonii: do Listry i Derbe oraz w ich okolice, i tam głosili Ewangelię.
DZ 14,5–6

Postępowanie apostołów jest pochwałą zdrowego rozsądku - który nie oddala od Boga, ale i nie zwalnia od głoszenia Jego Ewangelii. W perspektywie wiary nawet ucieczka nie musi być klęską - chrześcijaninem można być zawsze i wszędzie. To dobra wiadomość: Bóg nie żąda od nas rzeczy niemożliwych, nie na naszą miarę, oddzielonych od okoliczności, w których żyjemy. Służba Jemu nie zwalnia nas także z rozwagi - nie każde narażenie się na śmieszność czy upokorzenie w imię wyższych celów warte jest pochwały.

Myśl na dziś: Gdzie Bóg nas posiał, tam mamy kwitnąć. (F. Pastorelli)

22 kwietnia, wtorek
dzień powszedni
DZ 14,19–28; PS 145; J 14,27–31


Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.
DZ 14,28B

Ucieszyć się radością Boga. Nie pytać jedynie o to, czy jest ze mną, czy nam pomoże, gdzie był, kiedy... Cieszyć się Jego chwałą, tym, że zasiada po prawicy Ojca. Być może to jedynie zmiana rozłożenia akcentów w naszej modlitwie - w centrum ma być On i Jego „potrzeby”, nie moje. Być może to sprawa większej otwartości wobec ludzi, zaufania – Bóg jest na właściwym miejscu i kocha ich, więc nie musimy tak bardzo się o nich zamartwiać. Być może trzeba coś zmienić w naszym działaniu - skoro Jezus zasiadł po prawicy Boga, to znaczy, że Mu się udało, że dokonał tego, co obiecał, więc czas, byśmy na serio potraktowali nasze chrześcijaństwo, związane z nim zobowiązania.

Myśl na dziś: Bóg myśli o pokarmie, który żywi duszę, a my o obiedzie z trzech dań. (ks. Jan Twardowski)

23 kwietnia, środa
uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika
DZ 1,3–8; PS 126; FLP 1,20–30; J 12,24–26


Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć.
FLP 1,29

Wiara w Chrystusa nie jest pochwałą cierpiętnictwa. Nie jest nawet pochwałą cierpienia - tak jakby sens życia chrześcijan sprowadzał się do mężnego przyjmowania jak największego bólu i przeciwności. Postawmy jednak pytania retoryczne: Czy ktoś z nas może uciec od cierpienia? Nie doświadczać trudności? Uniknąć krzywd? Nie, nikt. I tu właśnie wiara w Chrystusa po raz kolejny, dobitnie, okazuje się łaską: to, czego nie możemy uniknąć; to, co chce nas zniszczyć; to, co jest najczęściej niesprawiedliwe – dzięki Bogu może nam służyć, obrócić się na nasze dobro.

Myśl na dziś: Chrystus nie przyszedł, aby znieść cierpienie, nie przyszedł, aby je wyjaśnić, lecz aby je wypełnić swoją obecnością. (Paul Claudel)

24 kwietnia, czwartek
dzień powszedni
DZ 15,7–21; PS 96; J 15,9–11


Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej (...) To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
J 15,10–11

Wypełnianie przykazań ma nam przynosić radość - jakoś dziwnie to brzmi w kontekście debat, jak to ograniczają nas moralne nakazy Kościoła i spełnianie religijnych praktyk. Trwać w Bogu, czyli cieszyć się pełnią radości - jakże to dalekie od stawianych sobie przez nas celów, planów na najbliższą i dalszą przyszłość. Zrozumieć, że nasze szczęście jest w Nim - i po prostu nie ma innego. Bo choćbyśmy się nie wiem jak starali, nie wiem, co robili – poza Bogiem czeka nas klęska, bezsens, rozpacz. W Bogu - przemijanie zbliża nas do domu Ojca; cierpienie nas przemienia; słabość przyzywa moc.

Coś, co nie jest wieczne, jest niczym dla nas, którzy jesteśmy wieczni. (św. Jan Gualbert)

25 kwietnia, piątek
święto św. Marka Ewangelisty
1 P 5,5–14;PS 89; MK 16,15–20


Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.
1 P 5,5B

Przetestowane wielokrotnie: jak sama się nie pochwalisz – na innych nie licz; trzeba znać wartość swojej pracy; lepiej nie siedzieć cicho w kącie, ale wyrywać się do odpowiedzi. Jak zachować pokorę, skoro w naszych relacjach tak ważne jest ocenianie i poklask? Skoro tak wiele dają nam słowa uznania, tak bardzo pomagają nam gesty podziwu? Pokora nie jest nieprawdą o nas, celowym pomniejszaniem zasług, udawaniem. Jest raczej prawdą o tym, kim jesteśmy i jak wiele nam dano: stworzeniami Boga, którym dana została łaska wzrostu. Jest widzeniem naszych czynów we właściwym świetle: wdzięcznością wobec Stwórcy, swoich przodków, współpracowników, samych siebie. Jest w końcu radością, że nie do nas należy zbawianie świata, że on już został zbawiony.

Myśl na dziś: Nie możesz dać (czego nie masz/czego nie możesz dać) to posiada ciebie. (ks. Janusz Stanisław Pasierb)

26 kwietnia, sobota
Matki Bożej Dobrej Rady
DZ 16,1–10; PS 100; J 15,18–21


Był tam pewien uczeń imieniem Tymoteusz, syn Żydówki, która przyjęła wiarę, i ojca Greka. Bracia z Listry dawali o nim dobre świadectwo. Paweł postanowił zabrać go z sobą w podróż. J 16,1–3

Danie o kimś świadectwa zakłada istnienie pewnych więzi we wspólnocie: żeby ludzie mogli o mnie zaświadczyć, muszą najpierw doświadczyć tego, kim jestem, jakie jest moje chrześcijaństwo. Nie chodzi o poklepywanie po plecach i poleganie na tzw. znajomościach, ale o odpowiedzialność za siebie nawzajem. Bliskie relacje nie pogarszają ostrości widzenia. Oto dostrzegamy cel - służbę Bogu - i w tym kontekście widzimy uzdolnienia i predyspozycje własne i bliźniego, umiemy je znaleźć, docenić, obrócić na korzyść wspólnoty.

Myśl na dziś: Nie jesteś moim bratem, jeśli niczego ode mnie nie oczekujesz, jeśli niczego nie mogę ci dać. (Phil Bosmans)
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast