Nowy Numer 16/2024 Archiwum

W szkole cadyka Józefa

Czy jego ojcowskie serce wieczorami w godzinie uświęcenia drżało, zgadując, że aby uwolnić niewolników, nieuniknione jest złożenie w ofierze tego małego chłopca?

Zapłonęły świece. Józef podniósł w prawej ręce kielich z winem i zaśpiewał: „Błogosławiony jesteś Panie, Boże nasz, i Królu wszechświata, Ty, który stwarzasz owoc winny”. Imię gospodarza domu znaczyło w tłumaczeniu „ten, który gromadzi”. Józef, syn Jakuba rzeczywiście zgromadził wokół siebie najniezwyklejszą rodzinę świata. Obok niego stała żona: poczęta bez grzechu Królowa Aniołów, za nią chował się wytęskniony przez całe pokolenia Mesjasz. Jego dziecinna twarz migotała w płomieniu świec.

Józef postawił na stole kielich z szabasowym winem. Rozważał cudowne wyjście Izraela z Egiptu. Czy przeczuwał, że stoi obok chłopca, którego krople krwi wystarczą, by odkupić wszystkie winy świata? – Czy jego ojcowskie serce wieczorami w godzinie uświęcenia drżało, zgadując, że aby uwolnić niewolników, nieuniknione jest złożenie w ofierze tego małego chłopca? – pyta brat Efraim. – Tak. Józef, przepełniony intuicją, natchniony człowiek, bez wątpienia dużo wcześniej doświadczył objawienia tajemnicy i cierpienia, i chwały, która miała wypełnić się na krzyżu – odpowiada założyciel Wspólnoty Błogosławieństw.
Biblia nazywa Józefa „sprawiedliwym”. To hebrajskie słowo „cadyk”. Określano nim tylko tych, którzy bezwzględnie podporządkowywali się Bogu. Słowo to przylgnęło potem do wielkich przywódców i założycieli wspólnot chasydzkich. Wiele z nich wyrosło nad Wisłą.

– Musimy zdać sobie sprawę, że sam fakt, iż Józef został nazwany cadykiem, świadczy o tym, że pełnił on ważne funkcje publiczne. Prawdopodobnie wywierał znaczący wpływ duchowy na żydowską wspólnotę w Nazarecie i dlatego jego nauczanie było niezwykle cenione przez ludzi, którzy, uważając go za wzór pogodzenia się z wolą Bożą, mogli radzić się go i brać przykład z jego wierności Torze – pisze brat Efraim.
Często znamy innego Józefa. Fałszywie myślimy o nim jako o proletariuszu, biblijnym Wincentym Pstrowskim. W naszych głowach rysuje się socrealistyczny obraz milczącego mężczyzny z siekierą w ręce. – Józef z plemienia Judy z całą pewnością nie był takim prostym człowiekiem, jakiego usiłują nam ukazać pobożne obrazy z początku wieku. Naiwny obraz dzielnego Józefa, milczącego i pełnego rezerwy, wyglądającego jak łatwowierny i dobroduszny proletariusz, ściskający w grubych palcach narzędzia, za pomocą których zarabia na chleb dla rodziny – oto Józef 1 maja” – pisze Efraim.

Osoba Józefa pokazuje bardzo ciekawą rzecz. – Zwróćmy uwagę, że głową Świętej Rodziny jest... najmniej doskonały z Jej członków – uśmiecha się dominikanin Tomasz Kwiecień. – Święta Rodzina to Pan Jezus, Maryja Niepokalanie Poczęta i Józef, grzesznik. Jezus i Matka Boża zostali oddani w opiekę najmniej doskonałego z całej Trójki! Wcale nie najdoskonalszy ma rządzić, i to, że ktoś jest głową rodziny czy głową klasztoru nie oznacza, że jest najlepszy. Józef. Grzeszny mężczyzna został pasterzem Baranka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza