Nowy numer 13/2024 Archiwum

Krew na Skałce

Władcy wszystkich epok mają tendencję do naginania moralności do swoich doraźnych celów. Ta pokusa wpisana jest chyba w naturę samej władzy. Nie omija także współczesnych rządców naszej ojczyzny.

Do dziś nie wiemy dokładnie, o co poszło. Pewne jest to, że spór między biskupem krakowskim Stanisławem i królem Bolesławem zakończył się tragedią na Skałce. Mordu biskupa dokonał być może sam król lub jego siepacze. Badania archeologiczne potwierdziły rodzaj śmierci przekazany przez tradycję. Stanisław został uderzony z tyłu głowy. Na czaszce widać ślady siedmiu uderzeń ostrego żelaza.

Król, mimo wielu swoich zalet, był człowiekiem gwałtownym, chorobliwie wręcz ambitnym i zmysłowym. Biskup Stanisław nie mógł dłużej patrzeć na okrucieństwo króla wobec poddanych i milczeć. Gdy upomnienia nie przynosiły rezultatu, nałożył na niego ekskomunikę. Obrażona duma króla doprowadziła do zbrodni. Zabójstwo biskupa wywołało w kraju reakcję, tak że Bolesław Śmiały musiał opuścić tron i Polskę i schronił się na Węgry. Już dziewięć lat po śmierci, w roku 1088, odbyło się uroczyste przeniesienie zwłok Stanisława do katedry na Wawelu. W roku 1254 papież Innocenty IV dokonał kanonizacji biskupa Stanisława w Asyżu.

Kult św. Stanisława przyczynił się do zjednoczenia Polski w XIII i XIV wieku. Pieśń o św. Stanisławie „Gaude Mater Polonia” pełniła rolę hymnu narodowego. Legenda mówi o cudownym zrośnięciu się pokawałkowanego ciała św. Stanisława. Wierzono, że tak jak ciało św. Stanisława, podobnie zjednoczy się podzielone na księstwa dzielnicowe królestwo polskie.

Niektórzy historycy dowodzą, że konflikt biskupa z królem miał przyczyny polityczne. Na dobrą sprawę każde wystąpienie przeciwko władzy można interpretować w kategoriach politycznych. Świętość Stanisława polegała nade wszystko na odwadze duszpasterza, który potrafił powiedzieć królowi prawdę. Władcy wszystkich epok mają tendencję do naginania moralności do swoich doraźnych celów. Ta pokusa wpisana jest chyba w naturę samej władzy. Nie omija także współczesnych rządców naszej ojczyzny. Jest to tym bardziej gorszące, gdy dotyczy polityków wpisujących chrześcijaństwo do swoich programów.

Czyn biskupa Stanisława był upomnieniem się o moralność władzy, przypomnieniem, że granic między dobrem a złem nie wyznacza żaden doczesny władca. Krwawa ofiara Stanisława chroniła Polskę przez wieki przed despotyzmem władzy. Patrząc na skłóconych polityków odpowiedzialnych za dzisiejszą Polskę, ogarnia mnie smutek i bezradność. Zawsze pozostaje modlitwa do świętego Patrona Polski, może wyprosi dla nich więcej troski o nas, mniej o swoje partie. Nadziei nie traćmy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zobacz także

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Sponsorowane

Https://Www.AUTOdoc.PL