Czekając na Reagana

Stany Zjednoczone i republikanie mają szansę na nowego Ronalda Reagana.Pod warunkiem, że znowu nie zechce nim zostać Donald Trump. Problem w tym, że były prezydent nadal ma taką ambicję.

Jacek Dziedzina

|

01.12.2022 00:00 GN 48/2022

dodane 01.12.2022 00:00

Ponad 6 lat temu, w samym środku kampanii prezydenckiej w USA, gdy „żaden poważny analityk” nie dawał szans na wygraną Donalda Trumpa, napisałem: „Wysłuchałem kilkudziesięciu wystąpień Trumpa. I nie mam wątpliwości: ten człowiek wygra tegoroczne wybory prezydenckie w USA”. Nie pisałem tego bynajmniej jako fan ówczesnego kandydata republikanów, tylko jako prosty obserwator życia społeczno-politycznego w USA. Zamiast czytać mądre analizy programowych krytyków Trumpa, niedopuszczających nawet myśli, że „taki człowiek” mógłby zostać głową światowego supermocarstwa, starałem się przyglądać reakcji na jego wystąpienia w różnych grupach społecznych oraz ewolucji stosunku do Trumpa w partii republikańskiej. A w niej przecież aż wrzało od sporu o kandydata, w którym część działaczy widziała już nowego Reagana, część – rwała włosy ze złości i wstydu, że „taki człowiek” będzie reprezentował konserwatywny elektorat. Ten ostry podział jeszcze mocniej rysował się w całym społeczeństwie. Jedna połowa Ameryki została całkowicie zahipnotyzowana przez ekscentrycznego miliardera, druga – ogarnięta totalną nienawiścią do jego osoby. Pół roku później Trump triumfował wygraną. Nie było innej opcji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zapisane na później

Pobieranie listy