Nowy numer 38/2023 Archiwum

Władza przyjemności

Kto żyje dla przyjemności, niech nie oczekuje wzajemności.

Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której domaga się, żeby równouprawnienie płci objęło wszystkie dziedziny życia. Polega to m.in. na tym, że kobiety we wszystkich krajach UE mają mieć ułatwiony dostęp do aborcji i antykoncepcji. Skoro to wymóg równouprawnienia, to znaczy, że mężczyźni dotąd mieli do aborcji łatwiejszy dostęp niż kobiety. Coś w tym jest. Prawdopodobnie faceci stosują aborcję tak często, że w ogóle przestali rodzić. Nic dziwnego, że panie o parytetowej wrażliwości chcą im dorównać. W tle majaczy już postępowy ideał – czasy, gdy ludzie przestaną płodzić, rodzić, a w końcu emitować dwutlenek węgla.

W gruncie rzeczy nad tym pracuje Parlament Europejski – żeby ludzkość (a w pierwszym rzędzie Europejczyków) diabli wzięli. Dosłownie diabli, bo to istota szatańskiego planu – zatrzymać i zniszczyć. Idealnie służą temu właśnie antykoncepcja i aborcja. Te dwie rzeczy są ściśle ze sobą związane. Wystarczy spojrzeć na kraje, w których ideologię „bezpiecznego seksu” wciska się już do przedszkoli. Im więcej pigułek i prezerwatyw, tym więcej dzieciobójstw. To oczywiste, bo skoro bezustannie tłucze się we łby „seks tak, dziecko nie”, ludzie rzucają się w nieodpowiedzialny seks, a odpowiedzialnością nazywają likwidowanie jego owoców.

Niedawno portal Onet zamieścił na głównej stronie artykuł pod tytułem „Mroczne początki antykoncepcji”. Tytuł słuszny, bo początki były mroczne, ale to nic wobec tego, co jest teraz. Teraz to już jest pomroczność ciemna. Dopóki płodność była traktowana poprawnie, czyli jako dar, a nie prawo, ludzie stosujący antykoncepcję stanowili margines. Normalny człowiek rozumiał, że nie po to pojawił się na tej ziemi, żeby jeść, pić i „uprawiać seks”. Rozumiał, że każde ludzkie działanie musi mieć cel. Gdy antykoncepcja rozpanoszyła się, jej użytkownicy wmówili sobie i innym, że seks nie jest środkiem, lecz celem. To nonsens podobny twierdzeniu, że celem chodzenia jest iść, celem spania jest spać, a celem snajpera jest celować.

Nic na świecie nie zaistniało po to, żeby służyło samemu sobie. Jeśli coś takiego jest, to znaczy, że taki organizm jest chory – rośnie kosztem samego siebie i sam siebie zżera. I to właśnie obserwujemy.

Gdy za cel istnienia uznano przyjemność, naturalnym tego skutkiem stały się odpowiednie zmiany w prawie. Przy takim założeniu nie ma powodu odrzucać aborcji – przecież chodzi o przyjemność, a nie o dziecko. Nie ma powodu zabronić eutanazji – cierpienie to nie przyjemność. Nie ma powodu odmówić ślubu dowolnym związkom. Przecież celem małżeństwa jest przyjemność – nie rodzina.

Cywilizacja zachodnia traci instynkt życia, bo jej dzieci stały się niewolnikami przyjemności. Jednocześnie (zauważyliście to?) przybywa ludzi poszczących. Ale tak naprawdę. O chlebie i wodzie, a nie zastępujących sobie kiełbaskę smaczną rybką albo odmierzających w Wielki Piątek „do syta” i „nie do syta”. Post jest kołem ratunkowym Boga, drogą ocalenia. Kto pości, nad tym przyjemność traci władzę. Taki człowiek wraca pod skrzydła Boga. A tam to mu wszystkie parlamenty mogą nauchwalać.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Quantcast