Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Skrzynka pytań

Cykl: Filary wiary Jak rozumieć pojęcie Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny i ukoronowanie Jej przez Syna w niebie?

Otwórzmy Katechizm Kościoła Katolickiego. Czytamy w nim: „»Na koniec Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego, z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panujących oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci« (Lumen gentium 59). Wniebowzięcie Maryi jest szczególnym uczestniczeniem w Zmartwychwstaniu Jej Syna i uprzedzeniem zmartwychwstania innych chrześcijan” (KKK 966).

Warto zwrócić uwagę, że wyrażenie „wniebowstąpienie” odnosi się do Jezusa. On sam wstępuje do nieba. Można by dodać: „o własnych (Boskich) siłach”. Natomiast Maryja została wzięta do chwały nieba. Ona otrzymała to, co jedynie Bóg może dać. Wniebowzięcie jest darem Boga, jest owocem zmartwychwstania Chrystusa. Dogmat nie rozstrzyga, czy Maryja umarła, czy też dokonała się jakaś bezpośrednia przemiana z pominięciem śmierci. Wniebowzięcie Maryi oznacza przede wszystkim zapowiedź tego, co czeka cały Kościół. Mamy nadzieję, że tak jak Maryja, czyli z duszą i z ciałem, wejdziemy do chwały nieba.

Co oznacza „ukoronowanie” Maryi? Mówimy nieraz potocznie o ukoronowaniu jako o zwieńczeniu jakiegoś dzieła czy doprowadzeniu czegoś szczęśliwie do końca. Mimo że artyści nieraz przedstawiali nakładanie koron na skronie Maryi przez Jezusa, nie należy takich obrazów traktować dosłownie. Cały czas trzeba pamiętać, że słowa takie jak „król”, „królowanie” czy „koronacja” obciążone są odniesieniami do życia politycznego lub ludzkiej historii.

Bez wątpienia sam Jezus Chrystus jest Królem w najpełniejszym sensie – tylko On ma władzę właściwą Bogu. Królewskość Maryi jest udziałem w godności królewskiej Jezusa Chrystusa, ale w ludzki sposób, czyli zawsze ograniczony, analogiczny. Z drugiej strony ukoronowanie Maryi wskazuje na fakt, że Maryja jako Matka Boga-człowieka zajmuje wyjątkowe miejsce w historii zbawienia. Tytuł Królowej wyraża. Jej dostojeństwo, a także skuteczność Jej wstawiennictwa u Syna. Królewską godność Maryi trzeba pojmować w duchu ewangelicznym. Królestwo Boże opiera się na innej logice niż królestwa tego świata. Królestwo Boże oznacza uznanie Boga w wolny sposób za Pana w życiu, udział w synostwie Bożym, wyzwolenie z mocy grzechu i zła. Maryja uczestniczy w udzielonej przez Duch Świętego władzy wyzwalania świata z jego nieszczęść (świadczą o tym uzdrowienia i nawrócenia wyjednane w sanktuariach maryjnych). Królestwo Boże jest ostatecznie królestwem miłości. Królewskość Maryi to przeciwieństwo panowania nad innymi, ucisku czy niewoli. To raczej wyraz litościwej i pomocnej miłości.

Słowo „eucharystia” znaczy dziękczynienie. Więc po przyjęciu Ciała i Krwi naszego Boga trzeba Mu pięknie podziękować. Staram się to robić w ciszy i w skupieniu. I bardzo mi przeszkadza śpiew w kościele bezpośrednio po udzieleniu Komunii św. Czy mam rację, że powinna być chwila ciszy, przeznaczona na skupienie i zastanowienie się, kogo przyjęliśmy do naszego serca. Czy księża nie powinni przestrzegać tej ciszy i uświadamiać wiernym, po co ona jest?

We wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego czytamy: „Należy zachować w odpowiednim czasie pełne czci milczenie”. Podczas Eucharystii milczenie przewidziane jest w następujących momentach: w akcie pokuty, po wezwaniach do modlitwy („módlmy się”), po czytaniu lub homilii oraz po Komunii świętej. Co z momentem dziękczynienia po Komunii św.? Mszał mówi wyraźnie, że „po rozdaniu Komunii świętej, zależnie od okoliczności, kapłan i wierni przez pewien czas modlą się w ciszy”.

Dodaje jednak: „Jeśli okaże się to stosowne, całe zgromadzenie może też wykonać psalm lub inną pieśń pochwalną albo hymn”. Tak więc zgodne z duchem i literą liturgii jest zarówno milczenie, jak i śpiew po Komunii św. Zgadzam się całkowicie z tym, że księża często zapominają o milczeniu podczas sprawowania Mszy św. i nie mówią wiernym o jego znaczeniu. Jednocześnie trzeba pamiętać, że nasze uczestnictwo w Eucharystii wymaga podporządkowania indywidualnej pobożności wymogom liturgii. Msza św. jest modlitwą całej zgromadzonej wspólnoty. Jeśli więc po Komunii św. kapłan lub organista zaintonował pieśń czy hymn, to powinniśmy włączyć się w ten śpiew, nawet jeśli osobiście wolelibyśmy chwilę modlitwy w ciszy.

ks. Tomasz Jaklewicz
Pytania można kierować listownie na adres redakcji z dopiskiem „Filary wiary” lub e-mailem na adres religia@goscniedzielny.pl

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy