Pierwsze dwie adopcje w Krakowie nie były najprostsze – Kraków przecierał szlaki. Obecnie wypracowano model działania, który może służyć innym miastom.
Wszystkie dzieci znalezione w Krakowie są już z nowymi rodzicami, choć jedno dziecko (znalezione w styczniu) czeka jeszcze na pełną adopcję.
Gdy siostry nazaretanki, opiekujące się oknem, znajdują dziecko, dzwonią po karetkę, która zabiera niemowlę na oddział neonatologiczny. Jednocześnie informują o dziecku ośrodek adopcyjny, który powiadamia sąd.
Ośrodek występuje do sądu z dwiema prośbami: o wydanie postanowienia w sprawie zarządzeń opiekuńczych dotyczących dziecka oraz o nadanie dziecku tożsamości. Sąd wydaje decyzję o umieszczeniu dziecka w rodzinie zastępczej.
W Krakowie taka decyzja była wydawana nawet tego samego dnia, w którym do sądu wpłynęło pismo. Po zakończeniu procedury nadawania tożsamości, rozpoczyna się procedura adopcyjna. Wtedy ośrodek adopcyjny składa wniosek o preadopcję – powierzenie dziecka rodzinie starającej się o adopcję.
Najczęściej sąd podejmuje decyzję o preadopcji bardzo szybko, nawet w ciągu tygodnia. Dzieci po wyjściu ze szpitala nawet nie trafiają do rodziny zastępczej: są umieszczane od razu u rodziny adopcyjnej. Dziecko przebywa w nowej rodzinie podczas całej procedury adopcyjnej.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się