Nowy numer 13/2024 Archiwum

Klucze do lepszej szkoły

Czy 6-latek w szkole to skradzione dzieciństwo, czy raczej szansa? Dlaczego w Polsce brakuje przedszkoli? Czy maturzysta będzie miał wystarczające pojęcie o świecie? Te pytania zadają sobie Polacy w związku z planowaną reformą oświaty. „Gość Niedzielny” zorganizował w Warszawie debatę poświęconą planom rządu.

Przy jednym stole dyskutowali: * Krzysztof Stanowski, wiceminister edukacji narodowej; * Prof. Piotr Petrykowski, prodziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych UMK w Toruniu, * Dr Stanisław Sławiński, członek Rady Edukacji Narodowej przy MEN * Karolina Elbanowska, współzałożyciel (wraz z mężem Tomaszem) akcji i strony internetowej Ratujmaluchy.pl; * Rafał Kunaszyk, ekspert ds. rynku pracy i edukacji

Jacek Dziedzina: Proponowana przez MEN reforma sprawi, że szkoły będą opuszczać nie ludzie o szerokich horyzontach, ale wąsko wyspecjalizowani rzemieślnicy. Taką opinię wyraził m.in. prof. Marcin Król. Panie Ministrze, szykuje się produkcja absolwentów z ograniczoną orientacją w terenie?

Krzysztof Stanowski: Głęboko się z tym nie zgadzam. Obecnie uczniowie z wielu przedmiotów powtarzają program w gimnazjum i liceum. Nasz projekt zmian zakłada, że w ciągu 4 lat zrealizowany zostanie blok podstawowy, a następnie, pozwolimy uczniom zrobić coś, co i tak robią od kilkudziesięciu lat, tzn. wybrać kilka przedmiotów, które będą poznawać na poziomie zdecydowanie pogłębionym. Aby jednak nie dopuścić do analfabetyzmu matematycznego czy humanistycznego, obowiązkowo będzie temu towarzyszył blok zajęć humanistycznych – w przypadku osób wybierających przedmioty ścisłe, albo odwrotnie – jeśli ktoś wybierze przedmioty humanistyczne, będzie miał też obowiązkowy blok ścisły. Krótko mówiąc, nawet jeśli uczeń będzie szykował się do egzaminu na politechnikę, nadal będzie czytał literaturę piękną, uczył się historii, orientując się w zdarzeniach współczesnego życia społecznego i politycznego. I odwrotnie. Nie ma mowy o specjalizacji prowadzącej do zaniedbań w obszarze przedmiotów humanistycznych czy przyrodniczych w ogólnym wykształceniu.

J.D.: Ale przecież minister Marciniak mówił: nie ma sensu wszystkich uczyć wszystkiego. To jak to pogodzić?

K.S.: Zdecydowanie wszystkich wszystkiego nie nauczymy. Dlatego na przykład wiele lat temu polska szkoła podjęła decyzję, że nie będziemy wszystkich uczyć logarytmów. Logarytmy w matematyce rozumiała niewielka liczba uczniów. W dobie komputeryzacji mogła je zastosować w życiu zawodowym jeszcze mniejsza – nauczyciele matematyki w liceach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny