Nowy numer 15/2024 Archiwum

Nawracanie na ekumenizm

Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan obchodzi 100. urodziny

Był rok 1908. Dwaj anglikańscy duchowni Spencer Jones i Paul Wattson zorganizowali trwające tydzień modlitwy o jedność Kościoła. Zaproponowali, aby modlić się o taką jedność, jakiej dla swego Kościoła chce Jezus Chrystus. Termin modłów wybrali tak, aby ich patronami byli najwięksi Apostołowie chrześcijaństwa Piotr i Paweł: od 18 stycznia, kiedy obchodzono święto Katedry św. Piotra (potem zostało ono przeniesione na inny termin), do 25 stycznia, gdy w liturgii wspomina się nawrócenie św. Pawła.

Katolicy mówią „nie”
To była propozycja rewolucyjna, ponieważ w tamtym czasie we wszystkich Wspólnotach chętniej modlono się za innych chrześcijan niż o jedność między nimi. Pomysł nie zyskał więc zbyt wielu zwolenników, dlatego tygodnie modlitw o jedność na początku nie odbywały się regularnie. Propozycja anglikańskich duchownych była zupełnie nie do przyjęcia dla katolików. Wprawdzie w Kościele katolickim od ponad 10 lat przed Zesłaniem Ducha Świętego odprawiano nowennę w intencji jedności Kościoła, ale modlono się tylko o powrót braci odłączonych do Kościoła katolickiego. Bo w Kościele katolickim panowało wówczas przekonanie, że nikt pozostający poza nim nie dostąpi zbawienia. W 1919 roku Święte Oficjum wydało nawet dekret zakazujący katolikom udziału w jakichkolwiek spotkaniach organizowanych przez inne Wspólnoty, zwłaszcza jeśli ich tematem miałaby być jedność Kościoła.

Odważny Francuz
Rok później Paul Wattson i członkowie założonej przez niego wspólnoty Franciszkanów Pojednania przeszli do Kościoła katolickiego i w nim zaczęli szerzyć ideę modlitwy o jedność, jakiej dla swego Kościoła chce Chrystus. W połowie lat 30. pomysł podchwycił katolicki duchowny, Francuz Paul Couturier. Zaproponował nową formułę dla ekumenicznego wynalazku Wattsona i Jonesa, a mianowicie modlitwę o jedność nie za innych chrześcijan, ale wraz z nimi. W 1936 r. jako pierwszy katolik zorganizował w Lyonie tydzień modlitw o jedność Kościoła, jakiej chce Bóg. Nie przeszkodził mu w tym nawet fakt, że nie było to raczej zgodne z oficjalną nauką Kościoła na temat jedności. Ciągle przecież obowiązywał dekret Świętego Oficjum z 1919 r. Ale Paul Couturier był głęboko przekonany, że droga do jedności wiedzie przez modlitwę, spotkania międzywyznaniowe, nawiązywanie przyjaźni i relacji między chrześcijanami z różnych Kościołów oraz wspólne działanie. Przekonał swego biskupa, żeby udzielił mu specjalnego pozwolenia na kontakty z niekatolikami, chociaż episkopat dosyć podejrzliwie przyglądał się jego poczynaniom. Nie bez przyczyny. Jeszcze w 1948 roku Święte Oficjum przypominało w specjalnym dokumencie o zakazie uczestniczenia w „mieszanych wyznaniowo” zgromadzeniach bez zgody Stolicy Apostolskiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy