Nowy numer 13/2024 Archiwum

Alternatywa istnieje

Z Thomasem Hilgersem, twórcą naprotechnologii, ginekologiem, chirurgiem, rozmawiają Joanna Bątkiewicz-Brożek i Maciej Müller („Tygodnik Powszechny”).

Na czym polega naprotechnologia?
– Na użyciu wypracowanych przez medycynę skomplikowanych metod diagnostycznych, chirurgicznych, mikrochirurgii, leczenia hormonalnego, dla odkrycia przyczyn niepłodności i usunięcia ich. To zestawienie najnowocześniejszych technologii medycznych i rozumienia, na czym polega system prokreacyjny człowieka.

Czy leczy niepłodność mężczyzn?
– Jeśli według jej wskazań poznamy dokładnie cykl kobiety i wyznaczymy czas płodny, to nawet jeśli sperma jest niskiej jakości, możemy zwiększyć do 35 proc. prawdopodobieństwo zapłodnienia.

Czyli naprotechnologia jest zastosowaniem metod od dawna znanych.
– Odkryciem jest zorganizowanie ich w system i stworzenie infrastruktury. Mówi się, że naprotechnologia nie jest nauką, ale ideologią. – Badanie naukowe to proces zadawania pytań. Żeby na nie odpowiedzieć, używamy metod naukowych. Pytania, jakie zadajemy, wypływają z wyznawanych wartości. Ja zadaję pytania, których nie postawiliby sobie lekarze dokonujący aborcji. Oskarżający nas o ogłupianie ludzi ziołolecznictwem często nie wiedzą, na czym naprotechnologia polega. To dezorientuje opinię publiczną. Naprotechnologii zarzuca się, że jest katolicka. Istotnie, wynika z nauczania tej religii. Ale dlaczego nikt nie pyta o ideologię, która stoi za in vitro?

Jak Pan opracował tę metodę?
– W 1976, będąc wykładowcą akademickim i praktykującym ginekologiem, otworzyłem z asystentami projekt badawczy o naturalnym procesie reprodukcji człowieka. W jego wyniku powstał tzw. model Creightona obserwacji cyklu, opierający się na standaryzowanej obserwacji i zapisywaniu w karcie biowskaźników. Przez 15 lat prowadziłem pacjentów, stosując tę metodę. Na wykresach zauważyliśmy nieprawidłowości, których nie dało się zaobserwować w inny sposób. W 1991 r. powstał pierwszy przewodnik dla lekarzy o leczeniu niepłodności, a w 2004 tekst ostateczny: „Medical and surgical practice of naprotechnology”. Dzisiaj w USA działa 15 centrów, a na całym świecie ponad 40.

Ile czasu zajmuje leczenie jednego pacjenta?
– Najpierw półgodzinna rozmowa o metodzie Crightona i wysłanie na kurs. Po 2 miesiącach badania. Robimy pełny profil hormonalny, po kolejnych 2 miesiącach oglądamy nagranie z laparoskopii i rozmawiamy o przyczynach niepłodności. I rozpoczynamy leczenie.

Po jakim czasie udaje się zajść pacjentkom w ciążę?
– Może to być po 6 cyklach, może po 12. Nie gwarantujemy, że w danym czasie się uda. Naprotechnologia to przyszłość leczenia niepłodności. Opiera się na fundamentalnych pryncypiach, na których zbudowana jest medycyna.
« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy