Zapisane na później

Pobieranie listy

W cieniu tragedii i kataklizmu

Rytm kampanii prezydenckiej wyznaczają dramaty. Najpierw katastrofa w Smoleńsku, a teraz powódź. Wynik głosowania więc jest wciąż sprawą otwartą.

Bogumił Łoziński

|

GN 21/2010

dodane 27.05.2010 14:50

Na początku kwietnia wydawało się, że sprawa wyboru prezydenta jest przesądzona. Prowadzący w sondażach kandydat PO Bronisław Komorowski miał nad wymienianym jako kandydat PiS Lechem Kaczyńskim dwukrotną przewagę, a poparcie dla reszty zgłaszających chęć kandydowania było poniżej 5 punktów. Katastrofa pod Smoleńskiem, wspólnie przeżywana żałoba i ożywienie postaw patriotycznych zmieniły nasze polityczne preferencje.

Przedwczesne rachuby
Zapewne świetne wyniki w sondażach uśpiły czujność PO. Gdy po tragedii 10 kwietnia okazało się, że konieczne są przyspieszone wybory, sztab marszałka Komorowskiego był wyraźnie nieprzygotowany do prowadzenia kampanii i pierwsze tygodnie przespał. Komorowski skupiał się na pełnieniu konstytucyjnych obowiązków, głównie jako p.o. prezydenta, a kampanię wyborczą prowadził niejako przy okazji. Stąd np. przedwyborczy czat z internautami odbył z Moskwy, gdzie reprezentował Polskę na obchodach 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Rozpoczął też, trwający do dziś, festiwal gaf i wpadek, jak nieudana inauguracja strony internetowej, czerpanie wiedzy o Radzie Bezpieczeństwa Narodowego z Wikipedii czy wytykanie skąpstwa mieszkańcom Poznania i Krakowa.

Gdy okazało się, że sztab Kaczyńskiego złożył 1,7 mln podpisów poparcia, a Komorowskiego ponad dwa razy mniej, a sondaż z 10 maja pokazał, że różnica między kandydatami stopniała do 10 punktów, PO musiała przystąpić do kontrofensywy. Komorowski zaczął intensywnie spotykać się z potencjalnymi wyborcami. W kampanię włączył się też premier Tusk, słusznie zakładając, że dzięki temu poparcie dla kandydata PO wzrośnie. Komorowski zrozumiał, że po tragedii w Smoleńsku wśród Polaków panują ożywione nastroje patriotyczne, stąd zapewne jego wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego i spotkanie z kombatantami. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Negatywna dla Komorowskiego tendencja w sondażach została nie tylko zatrzymana, ale znów oddalił się od głównego konkurenta na 20 punktów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..