Nowy numer 17/2024 Archiwum

Odrzucili idee

O wartościach w polityce O zamykaniu Kościoła w zakrystii, bezideowości polityków i przyszłości Unii Europejskiej z prof. Wiesławem Chrzanowskim rozmawia Bogumił Łoziński.

Bogumił Łoziński: Dlaczego chrześcijański system wartości powinien być realizowany w życiu politycznym?
Prof. Wiesław Chrzanowski: – To wynika z istoty chrześcijaństwa, którą jest miłość bliźniego. Miłości nie można ograniczać do poszczególnych osób, lecz powinna być ona realizowana także w wymiarze wspólnoty. Katolicka zasada ordo caritatis (ład w miłowaniu) wskazuje, że człowiek realizuje zasadę miłości wobec bliźniego, a w następnej kolejności w stosunku do rodziny i narodu. Kościół zawarł swoje nauczanie społeczne w zasadach katolickiej nauki społecznej. Nie jest to nauka objawiona, lecz opiera się na prawie naturalnym, które odnosi się nie tylko do ludzi wierzących, ale ma wymiar uniwersalny. Dlatego jej zasady mogą być szanowane przez wszystkich. Ona nie zawiera programu politycznego, lecz formułuje kryteria, według których można oceniać różne zjawiska społeczne.

Lewica uważa jednak, że nauczanie Kościoła powinno odnosić się do sfery czysto religijnej i dotyczyć tylko ludzi wierzących.
– Takie spojrzenie jest pokłosiem rewolucji francuskiej, która dążyła do ograniczenia religii do sfery prywatnej. Także w samym Kościele, m.in. w Polsce, wydaje się, że można dziś dostrzec tendencje do zamykania się w zakrystii.

Nasi duchowni nie są aktywni w sferze publicznej?
– Na początku III Rzeczpospolitej przez Polskę przetoczyła się gwałtowana kampania zarzucająca Kościołowi rzekome mieszanie się do polityki i życia publicznego. Co ciekawe, siły krytykujące wówczas Kościół wcześniej atakowały go za to, że był ponoć za mało aktywny w okresie komunizmu. Chodziło m.in. o wyważoną postawę prymasa Józefa Glempa wobec stanu wojennego. Te ataki spowodowały cofnięcie się Kościoła instytucjonalnego na pozycję tzw. poprawności politycznej. Jeśli weźmiemy komunikaty i listy Episkopatu z lat 80., to zobaczymy, jak wiele problemów społecznych było w nich poruszanych. Obecnie duchowni milczą na temat spraw dotyczących życia publicznego. Kazania sprowadzają się do powtarzania swoimi słowami czytań mszalnych, bez odniesienia do rzeczywistości. Tymczasem życie ma to do siebie, że często wymaga wskazania, według jakiej zasady do danego problemu podejść. Nie można głosić Ewangelii w oderwaniu od rzeczywistości.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy