Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Zabity za opornik

Zomowcy pobili go na śmierć, bo nosił opornik. Sąd w wolnej Polsce nie chciał uznać, że poznański uczeń Piotr Majchrzak był ofiarą stanu wojennego.

Dziewiętnastolatek z poznańskiego technikum zmarł 18 maja 1982 roku. Tydzień wcześniej został ciężko pobity koło kościoła w samym centrum Poznania. Wszystko wskazuje na to, że oprawcami byli zomowcy, którym nie spodobał się opornik, jaki nastolatek nosił przypięty do kurtki. Dla poznaniaków Piotr Majchrzak jest ofiarą stanu wojennego. Jedną z dwóch najmłodszych w Polsce. Młodszym był tylko zakatowany rok później w Warszawie maturzysta Grzegorz Przemyk. Gdy zmarł, miał dwa miesiące mniej niż w chwili śmierci Piotr. Pół roku temu sąd stwierdził co innego. – Z materiału dowodowego nie wynika, aby doszło do jakiegoś incydentu, który sprowokowałby milicjantów do użycia siły wobec Piotra Majchrzaka – mówiła prowadząca sprawę sędzia. – Taką prowokacją nie mogło być noszenie opornika. Jerzy Majchrzak, ojciec Piotra: – Poczułem się jak w stanie wojennym.

Marzył o wolnej Polsce
W domu Majchrzaków na poznańskich Jeżycach od zawsze słuchało się „Wolnej Europy”. Jerzy, ojciec Piotra, jako młody chłopak brał udział w Czarnym Czwartku. Tak nazywa się bunt poznańskich robotników w czerwcu 1956 roku, który zamienił się w jednodniowe powstanie. – Zostałem postrzelony w nogę – wspomina pan Jerzy. Jego ojciec, a dziadek Piotra, walczył w powstaniu wielkopolskim. Drugi dziadek, ze strony matki, siedział w stalinowskich więzieniach. – Był rolnikiem i nie oddał przymusowego kontyngentu zboża – opowiada Teresa Majchrzak, mama Piotra. – Nie mieliśmy za co kochać komuny – dodaje. Raz na lekcji historii Piotr posprzeczał się z nauczycielką. Nie wytrzymał, gdy opowiadała, że Niemcy wymordowali polskich oficerów w Katyniu. Wstał i powiedział, że nie Niemcy, tylko Rosjanie. – Musiałam iść potem tłumaczyć się do szkoły – wspomina pani Teresa. W niedzielę 13 grudnia 1981 roku Piotr włączył rano telewizor. Chciał, żeby dwaj młodsi bracia obejrzeli „Teleranek”. Zamiast programu dla dzieci, cała rodzina zobaczyła generała Wojciecha Jaruzelskiego, który ogłaszał wprowadzenie stanu wojennego. Piotr zacisnął pięści. Powiedział: – Wywalczymy wolną Polskę.

Krzyczał na zomowców
Każdego trzynastego (na pamiątkę 13 grudnia) poznaniacy modlą się na Mszach za Ojczyznę w kościele dominikanów. Nabożeństwa odprawia ojciec Honoriusz Kowalczyk, duszpasterz akademicki. W stanie wojennym jest nieformalnym kapelanem poznańskiego podziemia (w niewyjaśnionych okolicznościach zginie wiosną 1983 roku). Po nabożeństwie tłum idzie pod poznańskie Krzyże. Postawiony latem 1981 roku pomnik upamiętnia poległych uczestników krwawych wydarzeń Czerwca 1956. Na stalowych krzyżach, obok cyfr 1956, umieszczono daty kolejnych antykomunistycznych protestów: 1970, 1976, 1980.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy