Nowy numer 17/2024 Archiwum

Ciuszki z Szafki

W "Szafce.pl" jedna mama może spotkać się przez internet z drugą i pertraktować cenę sukienki bądź konia na biegunach, które przydałyby się jej dziecku.

Nie pobieramy żadnych opłat ani prowizji, dlatego wszystko kosztuje mało – mówią założyciele serwisu. A na czym zarabiacie? – pytam. – Wyłącznie na reklamach – odpowiada Tomasz Woźny, jego menedżer. Tomasz ma 25 lat, jest dziennikarzem, a współpomysłodawca przedsięwzięcia, też 25-latek, Andrzej Domagała to informatyk. Obaj mieszkają w Rzeszowie. Ale dla internetu miejsce bazy się nie liczy. W praktyce pokonuje wszelkie granice. Przed rokiem Woźny i Domagała wpadli na pomysł stworzenia pierwszego ogólnokrajowego serwisu dla kobiet chcących jak najtaniej kupować używane ciuszki z dobrej ręki. Przez rok zarejestrowało się tam około 130 tys. użytkowniczek, które przeprowadziły setki tysięcy transakcji. Przy okazji okazało się, że zapotrzebowanie na dziecięce rzeczy z drugiej ręki jest ogromne. Dlatego miesiąc temu stworzyli nastawiony na taką wymianę osobny serwis „Szafka.pl”. Skorzystało już z niego 20 tys. użytkowników, którzy przez niespełna 3 tygodnie wygenerowali 260 tys. odsłon.

Dżinsy za dziesiątaka
Serwis jest kolorowy i przyciąga oczy nie tylko oglądających go mam, ale i pociech, które na fotografiach mogą zobaczyć proponowane zabawki. Oferowane przez mamy produkty posortowano na działy: dzieci, ubranka, buciki, zabawki. Jakie są ich ceny, można się zorientować dopiero po zalogowaniu. – W ten sposób chcemy zainteresowanych zachęcić do ujawniania się – mówi Woźny. Za 7 zł można kupić pajacyk niemowlęcy, a za 10 zł maleńkie dżinsy dla 2-latka. Niektóre towary udaje się dostać bezpłatnie, jeśli oferujące je mamy dogadają się ze sobą. Wtedy jedna przesyła pampersy, których już nie używa jej córeczka, a druga zabawkę, która znudziła się jej dziecku.

Za takie zakupy trzeba zapłacić tylko tyle, ile wynoszą koszty przesyłki. A przy okazji jedna mama opróżnia szafę z niepotrzebnych już rzeczy, a druga cieszy się z prawie darmowego nabytku. Bo ważne, że oferowane ubranka czy zabawki są w większości przypadków bardzo mało zniszczone. Dzieci rosną błyskawicznie i podeszwy ich bucików rzadko kiedy zdążą się zedrzeć. Po drugie istotne jest, że zwykle mamy oferują nie jeden, ale kilka produktów, które już nie przydają się ich pociechom. Kupujący, nabierając do nich zaufania, robią większe zakupy. W ten sposób każdy ze sprzedających dba o swoją renomę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy