Nowy numer 15/2024 Archiwum

Kto kupił stocznie?

Dwie polskie stocznie – szczecińska i gdyńska – znalazły nowych właścicieli. A właściwie jednego właściciela. Kto je kupił? Nie wie tego nawet odpowiedzialny za naszą gospodarkę wicepremier.

Polskie stocznie – i tak w kiepskiej sytuacji finansowej – stanęły na skraju bankructwa, gdy okazało się, że były – zdaniem Komisji Europejskiej – dofinansowywane albo, bardziej ogólnie, wspierane przez polski rząd nielegalnie. Choć z dzisiejszego punktu widzenia w pomaganiu kulejącym przedsiębiorstwom nie ma nic złego (pół Europy dopłaca do swojego przemysłu, który popadł w kryzysowe kłopoty), decyzja o oddaniu pomocy publicznej zapadła w Brukseli wiele miesięcy temu. Wtedy wszyscy oburzali się na samą myśl, że Polska, łamiąc zasady wolnego rynku, pomaga stoczniom. Dzisiaj Paryż, Berlin czy Londyn już się nie oburzają. Decyzja jednak zapadła. Stocznie, szczecińska i gdyńska, miały zostać zlicytowane w otwartym i nieograniczonym przetargu. Gdańska została kupiona wcześniej przez ukraińskie konsorcjum ISD Związek Przemysłowy Donbasu, który w chwili obecnej posiada 83 proc. firmy.

Komu stocznie, komu?
United International Trust (UIT) to firma, która wygrała przetarg na stocznie z Gdyni i Szczecina. Co się z tymi stoczniami stanie? Może stać się w zasadzie wszystko. Przetarg był prowadzony bez warunków wstępnych i choć nowy inwestor zapewnia że na nabrzeżach dalej będą powstawały statki, wcale tego zapewnienia nie musi dotrzymać. Nie ma też obowiązku inwestować w zakład, nie musi też utrzymywać pracowników. Tak właściwie kupił dwie stocznie bez pracowników, bo ci z dniem ostatniego maja kończą pracę. Razem około 9 tys. osób. Jedynym kryterium przy wyborze nowego właściciela była cena, jaką jest w stanie zapłacić.

I tak za Stocznię Gdynia UIT zapłaciło około 288 mln zł, a za szczecińską 161 mln zł. Czy to dużo? Dla porównania. Kilka miesięcy temu somalijscy piracie porwali tankowiec Sirius Star. Żądali około 80 mln złotych (czyli 25 mln dolarów). Właściciel okup zapłacił (choć nie wiadomo w jakiej kwocie), bo nowy tankowiec to koszt rzędu kilkuset milionów złotych. Koszt około 1,5 razy większy niż kwota, jaką UIT zapłaciła za obydwie stocznie. Do prowadzonego przez Internet przetargu przystąpiło 36 firm. United International Trust dał najwyższą ceną. I stocznie zmieniły właściciela. To nie kwota, za jaką stocznie sprzedano, powinna jednak budzić wątpliwości, tylko sam inwestor.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek

Kierownik działu „Nauka”

Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.

Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka