Nowy numer 17/2024 Archiwum

Dyskomfort prawdy

Myśl wyrachowana: To, co dobre, jest trudne na początku. To, co złe – na końcu.

Mój niedawny artykuł w GN „Nie Boża koncepcja”, w którym przedstawiłem nauczanie Kościoła w kwestii antykoncepcji, wywołał sporo reakcji, w większości negatywnych. W mediach społecznościowych najczęściej pojawiały się standardowe zarzuty, że Kościół, jak to łagodnie powiedzieć… wtrąca się w nie swoje sprawy, a szczególnie że „zagląda nam do łóżek”. Co prawda nikt nie wskazał konkretnie, w jaki sposób Kościół robi rewizję cudzych łóżek czy innych elementów gospodarstwa domowego, ale zgodzę się, że Kościół swoim nauczaniem na coś osobistego wpływa. I to coś dużo bardziej osobistego niż łóżko – na sumienie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy