Nowy numer 17/2024 Archiwum

Sprzeciw

Kłócili się, otwarcie sobie sprzeciwiali. Ale trwali razem. Może dlatego choć tak różni wylądowali w jednym wezwaniu litanii? Za takim Kościołem tęsknię.

„Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył” – czytamy dziś.

Ważny jest kontekst: z jednej strony prosty rybak, który wielokrotnie na kartach Ewangelii popełniał faux pas, z drugiej erudyta, uczeń samego Gamaliela, absolwent „Oksfordu judaizmu”, najlepszej uczelni Jerozolimy. Albo odwracając akcenty: z jednej ten, który został wybrany na pierwszego („na tobie zbuduję mój Kościół”), z drugiej „dyszący żądzą zabijania uczniów Pańskich” radykał wyznający bez owijania w bawełnę: „Prześladowałem tę drogę, głosując nawet za karą śmierci”, który nazywał siebie „poronionym płodem”.

Dwie silne osobowości, temperamenty, charaktery, filary, na których Jezus zbudował swój Kościół. Choć tak różni i gorąco spierający się ze sobą, wylądowali w „Litanii do wszystkich świętych” w jednym wezwaniu. Na jednym oddechu szepczemy: „Piotrze i Pawle módlcie się za nami”.

A przecież zasługują na osobne wezwania, a nawet litanie! Dlaczego umieszczeni są razem w tym niebiańskim „spisie lokatorów”?

List do Galatów opisuje Kościół zmagający się z problemami podziałów, sporami o wierność Ewangelii, pęknięciami. Paweł, a zatem osoba spoza grona apostołów, widząc przybycie do Antiochii słynnego Kefasa (czyli, nie ukrywajmy, człowieka legendy, TEGO rybaka, który usłyszał od samego Jezusa: „Ty jesteś Skała”), pisze: „Otwarcie mu się sprzeciwiłem”.

„W tym sporze zaczęło się od jedzenia wieprzowiny – wyjaśnia biblista ks. prof. Mariusz Rosik – Piotr, który zawsze bardzo przejmował się opinią innych o sobie, zachowywał przepisy koszerności wśród judeochrześcijan, a łamał je na ucztach z etnochrześcijanami. Paweł człowiek z krwi i kości słusznie uznał to postępowanie za obłudę. Gdy krew się w nim burzyła, nie przebierał w słowach. Często z premedytacją używał mocnych wyrażeń. Zwłaszcza wtedy, gdy chodziło o kwestie zasadnicze. Dla faryzeusza, którego całe życie skupiało się na zachowaniu religijnych przepisów, właśnie podejście do Prawa było kwestią zasadniczą. Pisząc do mieszkańców Galacji stwierdza: «mnie zostało powierzone głoszenie Ewangelii wśród nieobrzezanych, podobnie jak Piotrowi wśród obrzezanych»” (Ga 2,7).

Sam Paweł wyróżniał rolę Piotra jako pierwszego wśród apostołów, wspomina na przykład, że Chrystus „ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu”. I Dzieje Apostolskie, i Listy św. Pawła potwierdzają, że Piotr zajmował w Kościele pierwsze miejsce. Biblia wprost nazywa go pierwszym (Mt 10, 2) a wymieniając uczniów Chrystusa, wspomina o nim w pierwszej kolejności. Wyróżnia go spośród innych uczniów: „Piotr razem z Jedenastoma” (Dz 2, 14), „Odpowiedział Piotr i apostołowie” (Dz 5, 29), „Zapytali Piotra i pozostałych apostołów” (Dz 2, 37). A jednak między nim a Pawłem doszło do gwałtownej wymiany zdań.

Rozmawiajmy, spierajmy się, nie reagując na upomnienia fochem urażonej, naburmuszonej paniusi. Cechą Kościoła jest różnorodność. Choć Piotr z Pawłem zawzięcie się spierali, stali razem i wzajemnie sobie błogosławili. Za takim Kościołem tęsknię.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza