Nowy numer 17/2024 Archiwum

Dlaczego Polacy nie piszą testamentów?

Trwa Międzynarodowy Tydzień Pisania Testamentów. W naszym kraju tylko 9 na 100 osób powyżej 45. roku życia sporządza ten dokument. Rozmowa z Eweliną Szeratics, menadżer kampanii "Napisz Testament".

Katarzyna Widera-Podsiadło: Dlaczego warto przygotować testament? I dlaczego tak rzadko go sporządzamy?

Ewelina Szeratics, menadżer kampanii "Napisz Testament" :  44 procent respondentów każdego roku pisze, że nie zastanawiało się nad tym. Dlaczego? Bo trzeba pomyśleć o przemijaniu, o odchodzeniu, o tym, co będzie, gdy nas już nie będzie. A wiadomo, że temat śmierci, odchodzenia staramy się gdzieś jak najdalej zepchnąć. Tymczasem okazuje się, że osoby, które nie napisały testamentu, które zostawiły bieg spraw samym sobie, mogły skazać rodzinę na szereg problemów, lata rozpraw sądowych, niepotrzebnie wydane pieniądze na prawników, czasem psychologów, bo wiadomo, że często mamy do czynienia z dużymi emocjami, czasem zerwanymi relacjami ludzkimi. Dlatego właśnie lepiej taki dokument spisać.

A jeżeli sprawa jest prosta, zgodne małżeństwo z jednym dzieckiem. Właściwie wiadomo, kto dziedziczy, nie ma konfliktów. Wtedy też staramy się o testament?

Jeżeli uważamy, że nasza sytuacja jest bardzo prosta i chcemy zostawić sprawy dziedziczeniu ustawowemu, wtedy jasne, tego testamentu nie trzeba pisać. Ale proszę sobie wyobrazić w tej pozornie prostej sytuacji umiera małżonek, więc drugi razem z dzieckiem dziedziczy udział tego zmarłego małżonka w mieszkaniu. To znaczy, że odtąd właścicielem mieszkania jest w połowie żyjący małżonek i dziecko, które może już w tym mieszkaniu nie mieszka. Pytanie, kto więc ma wnosić opłaty za mieszkanie, za jego ubezpieczenie. Jeżeli strony się dogadają i żadna nie ma żadnych roszczeń, więc wiadomo, że sytuacja będzie, jak dotąd. Współmałżonek przejmie obciążenia. Natomiast, co w sytuacji, gdy przedwcześnie umrze dziecko, które jest współwłaścicielem wspomnianego mieszkania. Załóżmy, że to dziecko np. córka, ma swoje dzieci i męża. Po jej nagłej śmierci dziedziczą dzieci, ale w ich imieniu zarządcą staje się ich ojciec, czyli właściwie osoba obca (dotąd relacja zięć-teść), bo po śmierci córki, tak właśnie wygląda sytuacja. Czyli z pozornie prostej relacji rodzinnej tworzą się nam zawiłości, które mogą tworzyć niepotrzebne problemy i napięcia rodzinne.

Brzmi przekonująco. Z jakimi sytuacjami związanymi z brakiem testamentu najczęściej spotykają się Państwo w rodzinie? Jakie problemy napotykacie?

Zaczyna się banalnie. Ludzie ze sobą nie rozmawiają i to nie tylko na tematy ostateczne, ale w ogóle ze sobą nie rozmawiamy. Moim marzeniem jest, by głowa rodziny zaprosiła do stołu swoje dzieci, wnuki i powiedziała im, jak sobie wyobraża rozdysponowanie tego co posiada, kiedy jej już nie będzie. I to wcale nie znaczy, że teraz myśli o śmierci, tylko to znaczy, że naprawdę dba o swoich najbliższych. Chodzi o to, by po śmierci nie spotykać się na sali sądowej, ale wszystkie nieporozumienia, a może niezrozumienia, wyprostować wcześniej.

To, zdaje się, nieporozumienia mniejszego kalibru. Ale są też inne problemy, np. z długami.

Tak. Bo wydaje nam się, że za długi zmarłego odpowiadamy tylko majątkiem, który odziedziczyliśmy, a tymczasem okazuje się, że odpowiadamy również naszym własnym majątkiem. I nagle komornik wchodzi na naszą pensję, bądź pensję naszego rodzeństwa i domaga się spłaty zadłużenia zmarłego ojca czy matki. Znów pojawiają się problemy rodzinne, które mogą mieć swój finał w sądzie z rozstrzygnięciem niekoniecznie nas satysfakcjonującym.

W obliczu tego, co Pani powiedziała: Od czego zacząć sporządzanie testamentu?

Zaczynamy od zaparzenia ciepłej herbaty z cytryną, siadamy w wygodnym fotelu i zastanawiamy się, komu chcemy przekazać to, co posiadamy. Czy to są faktycznie ci spadkobiercy ustawowi, czyli współmałżonek, dzieci, wnuki czy prawnuki, czy też mam inne plany, inne osoby, które chcemy obdarować. Jeśli tak miałoby się stać, zastanówcie się, jak zareagowałyby te osoby, które mają się stać spadkobiercami. Czy faktycznie przyjęłyby ten spadek, czy poradziłyby sobie z tym, czy nie byłoby to dla nich problemem. Z drugiej strony, jak zareagują osoby, które w tym testamencie pominiemy, czyli spadkobiercy ustawowi. Bo ich również trzeba wziąć pod uwagę. Tutaj pojawia się sprawa zachowku. Czyli jeśli w testamencie cały swój majątek przekażę na przykład przyjaciółce i lokalnemu schronisku dla zwierząt. To gdyby nie było tego testamentu, to dziedziczyłyby na przykład dzieci i wnuki. Jeśli te osoby nie znalazły się w testamencie, to mają prawo domagać się zachowku od tych osób i instytucji, które otrzymały ów majątek. Czyli mają prawo domagać się połowy tego, co by im przysługiwało, gdyby doszło do dziedziczenia ustawowego. Dlatego to wszystko trzeba dokładnie przemyśleć i rozmawiać ze sobą. Jak najwięcej. I pytać. Bo my możemy podzielić nasze dobra między dzieci zupełnie inaczej, niż by one to widziały.

Oczywiście nie ma co do tego wątpliwości, że wszyscy teraz nie pójdą, nie usiądą i nie zaczną rozmawiać, bo gdyby nie czuli obaw przed takimi rozmowami, to dawno temu by to już nastąpiło. Ale to nie kończy tematu testamentu.

Oczywiście. My powinniśmy nadal zastanawiać się nad rozdysponowaniem naszego majątku i spisaniem stosownego testamentu. Najlepiej pójść do adwokata lub radcy prawnego, który udzieli nam porady, jak ów testament spisać. Dlaczego nie do notariusza? Bo notariusz spisze to wszystko i sporządzi dokument, na ogół notariusz nie udziela porad.

No tak, ale to generuje wydatki, a testament można spisać też samemu.

Owszem. Można sporządzić w domu, pismem odręcznym, z datą i własnoręcznym podpisem. To też jest ważny dokument. Tylko doświadczenie ekspertów spadkowych pokazuje, że testamenty odręcznie spisane są najczęściej podważane. Sytuacje bywają różne. Na przykład testament jako pierwsza znajduje osoba ustawowo dziedzicząca, a w testamencie nie ujęta. Najpewniej taki dokument zniszczy. Kolejna sytuacja, osoby ustawowo dziedziczące, które w testamencie nie zostały ujęte na sali sądowej starają się podważyć poczytalność osoby, która testament sporządzała. Będą mówić o silnych lekach, które przyjmowała ta osoba, albo, że być może została przez kogoś zastraszona. Takie sprawy toczą się latami. Natomiast jeśli testament sporządzimy u notariusza, to ten musi rozwiać wątpliwości przytoczone powyżej, rozmawia z osobą sporządzającą testament. Dlatego podważenie takiego testamentu jest dużo rzadsze.

Rozpoczął się Międzynarodowy Tygdzień Pisania Testamentów. Jakich wydarzeń możemy spodziewać się w związku z Ogólnopolską Kampanią Edukacyjną "Napisz testament"?

Po po pierwsze zapraszamy na naszą stronę: www.napisztestament.org.pl. Na tej stornie są informacje, co będzie się działo i kiedy. Natomiast na naszym fanpagu FB "Napisz testament" codziennie o 12.00 będziemy prowadzić webinary z ekspertami z dziedzin prawa spadkowego i oni będą tłumaczyć wszelkie zawiłości prawa spadkowego. Będą też dyżury telefoniczne na infolinii testamentowej.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy