Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Ukraina. "Ojcze nasz" wyryte w bunkrze tortur

Modlitwę wydrapaną na ścianie okryto w piwnicy w mieście Bałaklija, którą rosyjscy okupanci zamienili na salę tortur.

Cieniutkie literki, wyryte cyrylicą, niektóre ledwie czytelne. Tych słów jednak nie można z niczym pomylić: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie...”. Jakaś drżąca ręka wydrapała je na ścianie katowni...

„To odkrycie zarówno zaskakujące, jak banalne. Nie pierwszy raz imię Abba, Boga Ojca, a nawet Taty – jak nazywał Go Jezus – pojawia się w miejscach bólu” – pisze Lucia Capuzzi w „Avvenire”, największym włoskim dzienniku katolickim, przypominając różne symboliczne zdjęcia i napisy z miejsc, w których ludzie cierpieli niewyobrażalnie.

„Wróćmy jednak do Bałakliji, miasteczka we wschodniej Ukrainie, dopiero co wyzwolonego przez wojska kijowskie po długich miesiącach okupacji. Nie znamy tożsamości autora graffiti. Ani warunków, w jakich zostało wykonane. Kolejna anonimowa ofiara, zapomniana przez historię. Ale nie przez tego Ojca, do którego ta osoba zwróciła się w swojej bolesnej modlitwie” – nie ma wątpliwości L. Capuzzi.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama