WARSZAWA. Mimo trzech posiedzeń pojednawczych nie udało się 9 grudnia ugodowo rozstrzygnąć sprawy w procesie, jaki aborcyjna aktywistka Wanda Nowicka wytoczyła katolickiej publicystce Joannie Najfeld.
Nowicka pozwała Najfeld za ujawnienie związków feministek, a szczególnie kierowanej przez nią Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, z biznesem aborcyjno-antykoncepcyjnym.
Jak wyjaśnił „Gościowi” pełnomocnik Joanny Najfeld, mec. Piotr Kwiecień, do pojednania nie doszło, gdyż Nowicka żądała przeprosin i stwierdzenia, że wypowiedziane przez Najfeld słowa są nieprawdą, na co jego klientka nie mogła się zgodzić.
Po nieudanej próbie porozumienia sąd rejonowy w Warszawie wyznaczył termin rozprawy karnej na 13 stycznia. Publicystce grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo dwóch lat więzienia. Joanna Najfeld całą sprawę odbiera jako szykanowanie i próbę ograniczenia wolności słowa.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.