Nowy numer 17/2024 Archiwum

Biblię czyniła żywą księgą

Warszawa. Anna Świderkówna, papirolog, filolog klasyczny, biblistka, emerytowana profesor Uniwersytetu Warszawskiego, odeszła do wieczności.

Miała wyjątkową umiejętność popularyzowania wiedzy. Jej książki o Biblii rozchodziły się w wielkich nakładach. Ludzie, którzy zetknęli się z nią osobiście, powtarzają, że była osobą niezwykle pokorną, wręcz nieśmiałą. – Jej życiową dewizą były słowa: „Aby Bóg był we wszystkim uwielbiony” (1 P 4,11) – wspomina s. Hieronima z Lasek. – Wiele razy ją prosiłam, żeby nie przyjmowała wszystkich zaproszeń na biblijne spotkania. Odpowiadała: „Muszę”. Uważała, że komentowanie i wyjaśnienie Pisma Świętego jest jej misją. Ks. Zbigniew Kapłański, który prowadził z nią audycje biblijne w Radiu Józef, opowiada, że czasem pojawiała się po Mszy św. i delikatnie zwracała księdzu uwagę, że nie zgadza się ze wszystkim, co powiedział w kazaniu.

Anna Świderkówna urodziła się 5 grudnia 1925 r. w Warszawie. Rodzice byli obojętni religijnie. – Matka dziwiła się mojej pobożności – wspominała. Maturę zdała na tajnych kompletach w 1943 r. Podczas powstania warszawskiego była sanitariuszką. Od 1945 do 1949 r. studiowała filologię klasyczną na Uniwersytecie Warszawskim. W 1951 r. obroniła doktorat z papirologii, sześć lat później wyjechała na stypendium rządu francuskiego do Paryża. W 1959 r. przez dziewięć miesięcy pracowała naukowo w Egipcie. W 1960 r. zrobiła habilitację na wydziale historycznym UW, a w 1961 r. została docentem, zaczęła też kierować zakładem papirologii na uniwersytecie. W 1969 r. została profesorem nadzwyczajnym, a 17 lat później profesorem zwyczajnym. Całe życie mieszkała w Warszawie. Jej niewielkie mieszkanie przy Marszałkowskiej od podłogi do sufitu było wyłożone książkami. Mówiła: „Nie wyobrażam sobie, żebym mogła mieszkać gdzie indziej”. Przyjeżdżała często do Lasek, by pisać lub wypoczywać.

Przez długie lata jej spowiednikiem i ojcem duchowym był o. Augustyn Jankowski, benedyktyn, wybitny biblista. Łączyła ją także przyjaźń z ks. Janem Twardowskim. W wywiadzie dla „Gościa” pani profesor wspomina: „W 1961 r. złożyłam ślub: obiecałam Panu Bogu, że gdy umrze moja mama i będę sama, wstąpię do klasztoru. Mama zmarła w 1976 roku, a ja dwa lata później wstąpiłam do zakonu benedyktynek w Żarnowcu. Ale rok później władze zakonne orzekły, że nie mam powołania”. Odczytywała to tak: „Może Bóg chciał, bym zajmowała się tym, co robię, i żeby spotkało mnie to wszystko, co mnie spotyka”. Pozostała oblatką benedyktyńską.

Anna Świderkówna zajęła się popularyzacją Biblii dopiero w latach 80., choć Biblię kochała od dzieciństwa. Jej najbardziej znane książki to: „Rozmowy o Biblii”, „Rozmów o Biblii ciąg dalszy” i „Rozmowy o Biblii. Nowy Testament”, „Prawie wszystko o Biblii”. – Miała wielki dar od Pana Boga: dar udostępniania Biblii ludziom, czynienia jej księgą żywą. Dar ten otrzymała w późnym wieku. Prof. Świderkówna jest dowodem, że starość – wbrew częstym opiniom – to czas, który również udał się Bogu Stwórcy – wspomina prof. Jan Grosfeld z UKSW w Warszawie. Ona sama mówiła: – Czuję jedno: to, że Pan Bóg wprowadził mnie w świat Biblii jest ogromną, niczym niezasłużoną łaską. Prof. Anna została wyróżniona wieloma nagrodami i odznaczeniami. Chorowała 3 i pół miesiąca. Zgasła w nocy w sobotę 16 sierpnia. – Jeszcze w piątek zachowywała się tak jakby zaraz miała iść na uniwersytet – wspomina s. Hieronima. – To była piękna postać. Nie dzieliła ludzi, kochała wszystkich.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy