Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Światło na nas czeka!

Jeden solidny słup światła może być drogowskazem. Ale roje błędnych ogników drogi nie wskażą

O, jest i Bazylika Narodzenia. Potok ludzi wnosi mnie do jej wnętrza. Stanąłem oniemiały w półmroku świątyni... Wnętrze wypełnione gwarną ciszą, zapachem oliwnych lampek i kadzidła. Gdzieś z głębi dobiega stłumiony, spokojny, uroczysty śpiew. Ale to wszystko nic. Z okna, z wysoka nad ołtarzem, schodzi w dół jasny snop światła. Mgiełka oparów z lampek i kadzielnic powoduje, że nie jest to tylko jakiś promyk. To potężna, masywna jak kamień kolumna światła.

Udało mi się do niej podejść. Objąłem światło ramionami, chcąc się do niego przytulić. Ale ono wymknęło mi się z rąk. To nie ja przytuliłem światło. To ono mnie ogarnęło. Jasne, ciepłe, spokojne. Byłem tak urzeczony tą świetlistą kolumną, że dopiero po chwili sobie uświadomiłem, że stoję nad Grotą Narodzenia. A światło wskazuje właśnie na to miejsce, gdzie Słowo ciałem się stało.

A może inaczej – może to właśnie stąd światło wystrzela ku nieskończoności? Tak, początek światła jest tutaj! Jan Ewangelista napisał: "Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka na świat przychodzącego”. I notuje słowa Jezusa: „Ja jestem światłością świata”. Świat zapalił w przedświątecznych dniach miliony świecidełek. W którą stronę iść? Jeden solidny słup światła może być drogowskazem. Ale roje błędnych ogników drogi nie wskażą. Świat, to znaczy ludzie, szuka celu, kierunku życia, drogi. A równocześnie ludzie jakby się lękali, że gdy to jedno jedyne światło zabłyśnie, gdy cel życia zostanie określony z całą wyrazistością, gdy kierunek drogi zostanie wyznaczony – to będą musieli zrezygnować z własnych ścieżek.

Czasem ciekawych, czasem przyjemnych, czasem bardzo widokowych – ale prowadzących donikąd. Nie chcą się rozstawać z tymi swoimi ścieżkami i zakamarkami. Wymyślili więc, by zamiast jednego światła zapalić miliony światełek. One do niczego nie zobowiązują, a miłe dla oka stwarzają błogie poczucie bezpieczeństwa. Że to bezpieczeństwo jest złudne? A któż chce takich ostrzeżeń słuchać! „Światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemności” – mówi Jezus. Chodźcie ze mną do prawdziwego Betlejem. Mur broni dostępu? Tam jest taka mała furteczka, przejdziemy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.

Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej