Ciekawe, że istnieje nawet „Modlitwa przedsiębiorcy”.
Na niedawnym spotkaniu w gronie dziennikarsko-biznesowym miałam okazję rozmawiać z prezesami firm, przedsiębiorcami, pracodawcami w dużych spółkach. Jeden z nich zaprosił mnie do współtworzenia prestiżowej kampanii (nie wyborczej!). Nienagannie ubrany: w białej koszuli, pod krawatem, w dobrze skrojonymi garniturze, przedstawił na laptopie profesjonalną prezentację na temat metodologii zarządzania tym projektem, omówił jego cele. Na koniec zaś postawił jeden warunek: zanim rozpoczną się jakiekolwiek prace przygotowawcze, trzeba będzie poprosić siostry zakonne z jakiegoś klasztoru klauzurowego, by otoczyły ten projekt modlitwą. Bez takiego wsparcia, podkreślał, nie podejmuje on żadnej inicjatywy, żadnego projektu biznesowego.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.