Nowy numer 17/2024 Archiwum

Insekty

Hare Kriszna to taki „przyjazny, miły” ruch. O wiele „groźniejsi” są dominikanie. Oj, ci tropią sekty na każdym kroku. Dniem i nocą. Są sektofobami. Jak zresztą większość katolików.

Temat sekt powraca jak bumerang w czasie kolejnych wakacji. Nic dziwnego, że zabrała się za niego i redakcja „Przekroju”. Z lektury tekstu Anny Szulc dowiadujemy się jednak, że gorsza od działalności sekt jest zapalczywość tych, którzy je na każdym kroku ścigają. Tytułowych „Sektofobów”. Przodują w tym podobno ośrodki dominikańskie. Dla autorki tekstu kompletnie niezrozumiałe jest na przykład zachowanie ojca Grzegorza Kluza, szefa Dominikańskiego Centrum Informacji o Sektach w Gdańsku. Zadzwoniła do niego, przedstawiając się jako matka 13-latki, która postanowiła ćwiczyć jogę: Córka powiesiła na ścianie fotografię jakiegoś jogina. Czy mam się zacząć bać?

– Joga zazwyczaj łączy się z odmiennym od naszego sposobem myślenia – odpowiedział zakonnik. – Często ma także powiązania z New Age, a to już jest groźne. Ojciec Kluz radzi mi, bym poszła z córką do psychologa.

Autorka jest zaszokowana. A ja nie potrafię dopatrzyć się w zachowaniu mnicha niczego niestosownego. Dzwoni obca kobieta, opowiada o kłopotach córki, o fotce nieznanego jogina (a może to sam Sai Baba, guru naprawdę groźnej sekty, twierdzący, że jest kolejnym wcieleniem Chrystusa). Kapłan odpowiada spokojnie: New Age ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem, a „joga zazwyczaj łączy się z odmiennym od naszego sposobem myślenia”. Czy kaznodzieja wysyła ją do egzorcysty? Każe zanurzyć się trzy razy w święconej wodzie? Nie, odsyła kobietę do psychologa. I gdzie tu powód do histerii?

– To przykład prowokacji dziennikarskiej, w mojej ocenie zupełnie nieudany – opowiada ojciec Tomasz Franc, koordynator Dominikańskich Ośrodków Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach. Autorka próbowała przyłapać swojego rozmówcę na jakiejś „demonizującej” odpowiedzi. A czy zła była rada porozmawiania z psychologiem? Osobiście nawet dopowiedziałbym zgłaszającej się matce, że nikt nie ma prawa bez jej zgody angażować w żadne praktyki jej niepełnoletniej córki, a niestety, takie fakty mają miejsce. Czy autorka tekstu wie, że często pod ogłoszeniami zapraszającymi na ćwiczenia jogi kryją się grupy, które najzwyczajniej werbują w swoje szeregi? Tak było w przypadku źle osławionego Bractwa Zakonnego Himawanti, którego lider był oskarżany między innymi o zastraszanie swoich wyznawców?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza