Nowy numer 17/2024 Archiwum

Młot na Kod

Cała trójka ruszyła równym krokiem, podziwiając kino, w którym właśnie wspólnie obejrzeli film „Kod Leonarda da Vinci”, będący adaptacją powieści Dana Browna.

Cała trójka, czyli Chris, Matt i Andrea. Troje zaprzyjaźnionych studentów, bohaterów niewielkiej książeczki „W poszukiwaniu odpowiedzi. Kod Leonarda da Vinci” Josha McDowella wydanej przez Ruch Nowego Życia. „Uważam, że film jest fascynujący. To znaczy, nie wiedziałam tego wszystkiego” – mówi Andrea, której film się bardzo podobał. I nie tylko jej. Podobnie jak inni potraktowała go jako źródło wiedzy o dziejach chrześcijaństwa i prawdach, które głosi.

McDowell trochę uprzedził fakty, bo swoją książkę napisał kilka miesięcy przed premierą filmu, który za powieścią przedstawia chrześcijaństwo jako największą mistyfikację w historii ludzkości. Książkę McDowella spośród kilku innych dostępnych na naszym rynku wydawniczym, które wyjaśniają zmyślenia, jakie znalazły się w powieści Browna, wyróżnia forma. To atrakcyjna, utrzymana w formie dialogów powieść, którą czyta się jednym tchem. Z rozmów toczonych między bohaterami dowiadujemy się mnóstwa faktów prostujących zawarte w powieści Browna fałszerstwa.

Amy Welborn, historyk Kościoła, autorka wielu książek o tematyce religijnej, felietonistka i recenzentka wychodzącego w USA katolickiego tygodnika „Nasz Gość Niedzielny”, poświęciła powieści Browna dwie, niewielkie objętościowo i przystępnie napisane, pozycje. Obie zostały wydane w Polsce przez Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne. Pierwsza z nich, „Zrozumieć Kod da Vinci”, trafiła do księgarń już dwa lata temu. Niekonieczna jest nawet lektura książki Browna, bo autorka bardzo dokładnie streszcza jej fabułę, tak by można zrozumieć główne podnoszone przez powieść kwestie. Autorka zwraca szczególną uwagę na wiele kwestii teologicznych i historycznych, wyjaśnia błędy i przeinaczenia. I dochodzi do wniosku, że wielu czytelników tak łatwowiernie przyjęło tezy „Kodu”, bo nigdy poważnie nie próbowało poznać Jezusa.

I nie zadało sobie trudu, by „..,przeczytać choćby jedną z Ewangelii od początku do końca”. Druga książeczka Amy Welborn „Największe tajemnice „Kodu da Vinci”. Tego nie powie ci film” wydana została właśnie teraz, bezpośrednio przed premierą filmu, koncentruje się na kwestiach, które znalazły się w filmowej wersji powieści. Autorka podkreśla, że nie trzeba oglądać „Kodu”, aby móc dyskutować na wszystkie związane z nim tematy. Natomiast warto o nim rozmawiać, bo to niepowtarzalna okazja, by popularyzować prawdę o początkach chrześcijaństwa.

Również w tych dniach pojawiła się w księgarniach obszerna, bogato udokumentowana i opatrzona przypisami książka dwojga katolickich dziennikarzy, Carla Olsona i Sandry Miesel pt.: „Oszustwo »Kodu Leonarda da Vinci«”, wydana przez Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnię w Sandomierzu. Prócz bardzo szczegółowej krytyki książki Browna, autorzy „Oszustwa” zastanawiają się również nad motywami, jakie przyświecały Brownowi przy pisaniu powieści, i przyczyn, które złożyły się na jej popularność.

Polskie strony „antykodowe”
Można też zajrzeć na specjalne polskie „antykodowe” strony internetowe przygotowane przez różne organizacje chrześcijańskie. Najciekawsze z nich to www.jezus.com.pl, www.davincikododkodowany.pl. i www.opusdei.pl.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza