Nowy numer 17/2024 Archiwum

Nauka wspólnego języka

Historia Europy to ciąg wojen, grabieży, dziedziczonej przez pokolenia nienawiści. Zmienić to próbowali twórcy idei zjednoczonej Europy. Właśnie mija 50 lat od powstania Parlamentu Europejskiego.

Strasburg, 19 marca 1958 roku. Po raz pierwszy zbiera się Europejskie Zgromadzenie Parla-mentarne. Pierwszym przewodniczącym Zgromadzenia został Robert Schuman, polityk i człowiek wielkiej wiary. Funkcję pełnił do marca 1960 r. A potem, do śmierci w 1963 r., był honorowym przewodniczącym Zgromadzenia. Od 2004 r. trwa jego proces beatyfikacyjny. Z pewnością Schuman byłby niezmiernie zdziwiony, gdyby dowiedział się, że jego następcy nie życzyli sobie wpisania dziedzictwa chrześcijańskiego do preambuły podstawowych aktów prawnych organizacji, którą współtworzył.

Małymi krokami
Trzeba było niezwykłej odwagi intelektualnej Schumana i grupy innych polityków, aby narodom, które świeżo jeszcze pamiętały wojnę, zaproponować tworzenie wspólnej Europy. Promotorami tej idei byli m.in. Francuzi: prezydent Charles de Gaulle i ekonomista Jean Monnet, kanclerz RFN Konrad Adenauer, premier Włoch Alcide De Gasperi, premier Belgii Paul Henry Spaak, brytyjski przywódca Winston Churchill. To oni doprowadzili w 1949 r. do powołania Rady Europy z siedzibą w Strasburgu, pierwszej instytucji promującej ochronę praw człowieka, jako fundamentu przyszłej zjednoczonej Europy.

Już jako minister spraw zagranicznych Francji, Schuman przedstawił propozycję Jeana Monneta podjęcia małych, ale praktycznych kroków gospodarczych. W głośnej deklaracji z 9 maja 1950 r. zwracał uwagę, że „umieszczenie produkcji węgla i stali pod wspólnym zarządzaniem zapewni natychmiastowe powstanie wspólnych fundamentów rozwoju gospodarczego, pierwszego etapu Federacji Europejskiej”.

W 1951 roku, niespełna rok po tym wystąpieniu, Niemcy, Francja, Włochy i kraje Beneluksu (Belgia, Holandia i Luksemburg) powołały do życia Europejską Wspólnotę Węgla i Stali (EWWiS). Przedsięwzięcie miało charakter gospodarczy, ale jego zasadniczy cel był polityczny. Chodziło o to, aby żaden z tych krajów nie mógł samodzielnie, poza kontrolą innych, rozwijać swojego przemysłu zbrojeniowego.

W strukturach zarządzających EWWiS umieszczono także polityczne przedstawicielstwo, nazwane Zgromadzeniem. Tworzyło je 78 posłów, oddelegowanych przez sześć krajowych parlamentów. To oni stanowili zalążek przyszłego parlamentu europejskiego. Nie mieli zbyt wielu kompetencji, ale jedną istotną – powoływali Wysoką Władzę Wspólnoty Węgla i Stali, na której czele stanął Jean Monnet.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego