Wbrew urzędowemu entuzjazmowi, dokument, który został przyjęty na konferencji klimatycznej w Bali, praktycznie nie zobowiązuje nikogo do niczego. Jest za to pełen ogólników i życzeń.
Wszyscy zadowoleni?
Jednym z najważniejszych ustaleń szczytu jest zgoda na postulaty tzw. Grupy 77. To grupa 77 rozwijających się krajów, która wysunęła propozycję, by ciężar finansowy ochrony środowiska został rozłożony nierównomiernie. Chodzi o to, by więcej w tej dziedzinie robiły państwa najbogatsze i najbardziej uprzemysłowione. Rozwinięciem tej idei jest stworzenie specjalnego funduszu dla krajów najbiedniejszych. Bogaci mieliby tam przelewać pieniądze, które następnie będą przeznaczane na ochronę klimatu w krajach biednych.
Trudno powiedzieć, czy jest to propozycja sensowna. Na razie na koncie funduszu jest niezauważalnie mała kwota 38 milionów dolarów. Biorąc pod uwagę plany, to nawet nie kropla w morzu potrzeb. Docelowo ma się tam znaleźć 5 mld dolarów. Czy uzbiera się taką kwotę? A jeśli nawet pieniądze będą, kto i jak będzie je rozdzielał? Cel jest szczytny, ale w przeszłości pieniądze na szczytne cele często jakoś ginęły w trybach biurokracji Narodów Zjednoczonych.
Jak można było przypuszczać, po 11 dniach debatowania organizatorzy konferencji nie kryli entuzjazmu. – Wszystkie państwa rozpoznały, że ochrona klimatu jest kluczowym tematem dla całej ludzkości – cieszył się sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon. – Osiągnięcie porozumienia było bardzo budujące – wtórował mu szef komisji klimatycznej ONZ, Ivo de Boer. – To dokładnie to, czego chcieliśmy – dodał natomiast Humbert Rosa, negocjator z ramienia Unii Europejskiej.
Szczególnie ta ostatnia wypowiedź może zadziwiać. UE chciała czegoś zupełnie innego. Zaproponowała, żeby do 2020 roku kraje uprzemysłowione ograniczyły emisję CO2 o 24–40 proc w porównaniu z rokiem 1990. A tego projektu w Bali nie przyjęto…
Kierownik działu „Nauka”
Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.
Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się