Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Odczytać dziecko

O młodych agresorach, imponujących wychowawcach i zabijaniu czasu z dr Renatą Stojecką-Zuber* rozmawia Szymon Babuchowski

Szymon Babuchowski: Coraz częściej słyszymy o agresji wśród młodych ludzi. Czy to zjawisko rzeczywiście narasta, czy też tylko media kreują taki obraz, wyławiając najbardziej drastyczne wydarzenia?
Dr Renata Stojecka-Zuber: – Agresja zawsze występowała wśród dzieci i młodzieży, ale niezaprzeczalną prawdą, jest to, iż zjawisko z roku na rok narasta. Agresja to takie zachowanie, którego celem jest wyrządzenie krzywdy drugiemu człowiekowi. Zwykle mówimy o trzech rodzajach agresji. Pierwszym jest agresja fizyczna, najbardziej widoczna. Łatwo ją zlokalizować, ponieważ pozostawia ślady w postaci siniaków, ran. Drugim rodzajem jest agresja psychiczna, trudniejsza do zlokalizowania, ale również pozostawiająca ślady – niekiedy na całe życie. Coraz częściej spotykamy się też z przemocą seksualną.

Co jest powodem narastania agresji?
– Najważniejszym powodem jest źle funkcjonująca rodzina, która przekazuje dziecku agresywne sposoby zachowania. Dzieci upokarzane, bite, niedorastające do wymagań rodziców, muszą odreagować swoje krzywdy. Agresorami są bardzo często dzieci z rodzin z problemem alkoholowym. Także inne problemy rodzinne, np. rozwody, separacje, mogą budzić agresywność dzieci.

Nie jest jednak prawdą, że tylko rodziny patologiczne są źródłem agresywnych zachowań dzieci. Zdarza się to także w rodzinach świetnie wykształconych, o bardzo dobrym statusie zawodowym i społecznym. Rodzice nie radzą sobie z problemami i próbują je załatwiać jak najszybciej: karą, nakazem, zakazem, „ubezwłasnowolnieniem” osobowości dziecka. To także rodzi agresję.

Drugim źródłem są środki masowego przekazu, które w dużej mierze przejęły funkcje wychowawcze domu. Telewizor wyręcza rodziców – zapracowanych czy szukających pracy. A przecież wszyscy wiemy, ile przemocy można zobaczyć w programach telewizyjnych. Permanentne oglądanie przemocy powoduje u dziecka totalne odwrażliwienie, przekonanie, że przemoc to normalność.

Oglądając scenę zabójstwa tysięczny raz, już jej nie przeżywamy. Podobnie jest z grami komputerowymi, w których agresja wiąże się z nagrodą. Im jesteś bardziej agresywny, im więcej zabijesz ludzi, tym masz więcej punktów. Trzecim źródłem jest szkoła. Dawniej mówiliśmy, że szkoła to drugi dom. Teraz mówi się, że szkoła to arena, na której dzieci walczą ze sobą albo z nauczycielami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski

Kierownik działu „Kultura”

Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Przez cztery lata pracował jako nauczyciel języka polskiego, w „Gościu” jest od 2004 roku. Poeta, autor pięciu tomów wierszy. Dwa ostatnie były nominowane do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego, a „Jak daleko” został dodatkowo uhonorowany Orfeuszem Czytelników. Laureat Nagrody Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba, stypendysta Fundacji Grazella im. Anny Siemieńskiej. Tłumaczony na język hiszpański, francuski, serbski, chorwacki, czarnogórski, czeski i słoweński. W latach 2008-2016 prowadził dział poetycki w magazynie „44/ Czterdzieści i Cztery”. Wraz z zespołem Dobre Ludzie nagrał płyty: Łagodne przejście (2015) i Dalej (2019). Jest też pomysłodawcą i współautorem zbioru reportaży z Ameryki Południowej „Kościół na końcu świata” oraz autorem wywiadu rzeki z Natalią Niemen „Niebo będzie później”. Jego wiersze i teksty śpiewają m.in. Natalia Niemen i Stanisław Soyka.

Kontakt:
szymon.babuchowski@gosc.pl
Więcej artykułów Szymona Babuchowskiego