Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Nie tylko chusta i finka

– Niektórzy sprowadzają to do noszenia krótkich spodenek – mówi z żalem Eugeniusz Wróbel, doświadczony harcerz, dziś wiceminister transportu. Tymczasem skauting na świecie i harcerstwo w Polsce ciągle dla wielu osób jest szkołą życia.

Sami zainteresowani mówią często, że nie byliby tym, kim są, bez skautingu czy harcerstwa. Regulamin, dyscyplina, wspólnota doświadczeń i przeżyć, odpowiedzialność i wierność ideałom – to wszystko pozostawia ślad w charakterze człowieka.

Międzynarodowa rodzina
Nawojowa, niewielka gmina pod Nowym Sączem, jeszcze czegoś takiego nie widziała. Od 28 lipca do 6 sierpnia przebywali tutaj skauci z Europy i Kanady. Blisko sto osób, w tym najwyższe władze Federacji Skautingu Europejskiego. Moim przewodnikiem po obozowisku jest ks. Paweł Kochaniewicz, współorganizator wydarzenia, od lat związany ze Stowarzyszeniem Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. – Zdjęcie Jeanne najlepiej chyba zrobić pod masztem z flagami – przekonuje, zdradzając tym samym kompletny brak orientacji w sztuce fotografowania. Jeanne Taillefer, Francuzka roztaczająca wokół siebie woń życzliwej łagodności, jest szefową Biura Federalnego FSE. Zna ponoć wszystkie języki ludzi, a na dodatek parę dialektów anielskich. Szczególnie cieszy, że nieobcy jest jej też polski, którego nauczyła się, pielgrzymując do Częstochowy. – Skauting, z którym jestem związana od dziecka, to moja praca, powołanie i sens życia – wyznaje. – To także moja rodzina. Organizacja jest bowiem jakby międzynarodową rodziną – podkreśla. Formalne ramy tej rodziny zaczęły się kształtować w Niemczech, 1 listopada 1956 r., wraz z powstaniem Międzynarodowego Związku Przewodniczek i Skautów Europy. Sam skauting jest oczywiście starszy.

Zwiadowca – pierwszy walczący
Społeczno-pedagogiczny ruch skautingowy zawiązał się na początku XX wieku. Zapoczątkował go angielski generał Robert Baden-Powell (1857–1941). Tworzył on drużyny chłopców, które miały hartować ciało, rozwijać osobowość oraz, opierając się na zasadach religii chrześcijańskiej, wpajać ducha bezinteresownej służby. Na ziemiach polskich skauting pojawił się w 1911 r. Andrzej Małkowski, student Uniwersytetu Lwowskiego i działacz niepodległościowy, przetłumaczył książkę Powella „Skauting dla chłopców”. Wnet stała się ona bestsellerem, a podzieloną między zaborców Polskę pokryła gęsta sieć skautowych drużyn. Skauting jest szkołą patriotyzmu. Polscy skauci – w barwach nieistniejącego państwa – udają się w 1913 r. na zlot skautów angielskich w Birmingham. W tym też roku stają się oni „harcerzami”. Skaut-harcerz to zwiadowca oraz pierwszy walczący (śmiały harcownik przed bitwą).
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny