Razu pewnego w mieście Mielnie
policja chciała zbić piłkarzy.
Piłkarze się bronili dzielnie,
ale policjant użył gazu.
Gdy piłkarz o imieniu Radek
już całkiem trzeźwy wyszedł z celi,
przypomniał sobie bieg wydarzeń
i tako rzecze do kamery:
– Ja policjantom nie mam za złe,
w końcu policjant to też człowiek,
no ale żeby tak tym gazem
psikać po oczach nieostrożnie!
Miał rację Radek: w los piłkarza
wpisana jest niesprawiedliwość.
Czy zawsze ktoś, kto się naraża,
musi być Dodą albo gliną?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.