Mam na imię Teofil

W adresie swego pisma, które dziś jest jedną z natchnionych ksiąg Nowego Testamentu, autor Dziejów Apostolskich zwraca się do Teofila.

ks. Zbigniew Niemirski

|

29.05.2022 00:00 GN 21/2022 Otwarte

dodane 29.05.2022 00:00

Pisze do niego, że jest to kolejne pismo, które mu wysłał. Nie wiemy, kim ów Teofil jest. Nie wiemy też, czy zapoznał się z wysłanym wcześniej pismem i czy podczas ewentualnej lektury jakiś fragment go dotknął. Greckie imię „Teofil” znaczy „kochający Boga” lub „przyjaciel Boga”. W Biblii imię to pojawia się tylko dwa razy. Pierwszy raz w prologu Ewangelii według św. Łukasza, gdzie Teofil zostaje nazwany „dostojnym”, oraz w Dziejach Apostolskich. Badacze identyfikują czasem Teofila jako kogoś znaczącego, kto mógł pomóc autorowi trzeciej Ewangelii i Dziejów Apostolskich rozprzestrzeniać te dzieła. Ale takiej interpretacji zdają się sprzeciwiać źródła antyczne. Badacze greckiej i rzymskiej starożytności doby Pana Jezusa nie odnotowali żadnej wybitnej osoby noszącej imię Teofil. Pokazują to podręczniki i monografie historyczne. Dopiero potem, w okresie chrześcijańskiego antyku, pojawili się Teofilowie, jak choćby Teofil z Antiochii, biskup i apologeta chrześcijański z II wieku, czy Teofil z Antiochii, biskup Cezarei z tego samego stulecia, gdy Kościół zszedł do katakumb, przeżywając kolejne okresy prześladowań, i trwał w wierności swemu Panu mimo ryzyka cierpień oraz męczeńskiej śmierci. W tym kontekście wolno nam zatrzymać się na interpretacji, która będzie identyfikować Teofila nie tyle z konkretną osobą, ile z każdym, kto sięgnie po tekst Ewangelii napisanej przez św. Łukasza oraz narrację opowiadającą o zbawczym dziele Chrystusa. Teofil to w jakimś stopniu każdy z nas. Teofil to ktoś, kto jest kochany przez Pana Boga, i ktoś, kto kocha swego Pana – bo tak imię to odczytuje autor trzeciej Ewangelii i Dziejów Apostolskich. Każdy, dla kogo zbawcze dzieło Chrystusa ma istotne znaczenie, może identyfikować się z Teofilem, tajemniczym uczniem Pana Jezusa. •

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

ks. Zbigniew Niemirski

Zapisane na później

Pobieranie listy