Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Twarz moja jak głaz

Bezimienny bohater, który nazywany jest po prostu ebed Jahwe, czyli „Sługa Jahwe”, mówi o swojej reakcji na wrogość, jaka go spotyka za to, że „nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze.

To fragment trzeciej pieśni Sługi Jahwe – jednej z czterech zapisanych w drugiej części Księgi Izajasza. Bezimienny bohater, który nazywany jest po prostu ebed Jahwe, czyli „Sługa Jahwe”, mówi o swojej reakcji na wrogość, jaka go spotyka za to, że „nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi knotka o nikłym płomyku. On niezachwianie przyniesie Prawo”. Bicie po grzbiecie, rwanie brody czy zniewagi i oplucia nie są skutkiem owej łagodności Sługi, ale tego, że jednoznacznie opowiadał się po stronie Bożego Prawa. A jego reakcja na agresję wrogów została opisana w wyznaniu: „Nie zasłoniłem mojej twarzy”, „podałem grzbiet bijącym”. Wynika ona z momentu powołania. To wtedy i później Pan Bóg obdarzył go językiem wymownym, by umiał strudzonego krzepić słowem. To jest fundament niezachwianej postawy. Sługa w żadnym momencie, mimo wrogości otoczenia, nie wątpi w swą misję i wciąż ufa Panu Bogu, który go wspomaga. Wie, że zwycięstwo będzie po stronie Boga.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Zapisane na później

Pobieranie listy