Słowo Boże, prowadź!

Na każdą drogę wchodzi się przez bramę. Czy będą nią drzwi własnego domu, czy znak końca obszaru zabudowanego, czy może portowe doki – podróż musi mieć swój początek.

Najczęściej biegnący gdzieś przez granicę serca i rozumu, na której podjęta zostaje decyzja: ruszam. Powstaje oczywiście pytanie, czy warto w tę podróż wyruszać. Czy mam szansę przebyć tę drogę? Każdy ma – o ile zachowa zdrowy rozsądek nie tylko przy wytyczaniu szlaku, lecz (zwłaszcza) u początków podróży. Bo brama, którą się wybiera, powinna być ciasna, wąska, trudna. Bez fajerwerków i czerwonych dywanów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..