Wejdą, nie wejdą?

Wojna hybrydowa bywa groźniejsza niż tradycyjna. Ta druga natychmiast mobilizuje wszystkich do obrony kraju. Hybrydowa – dezorientuje, pogłębia wewnętrzne konflikty i testuje grunt pod wojnę „prawdziwą”.

Poniższy tekst powstał w 2021 r.

Scenariusz, który najwyższe dowództwo NATO bierze poważnie pod uwagę: podczas zbliżających się rosyjsko-białoruskich manewrów ćwiczące oddziały „przypadkowo” wkraczają na terytorium Litwy; w zależności od stopnia ingerencji wojska natowskie (stacjonujące na Litwie) reagują bardziej lub mniej zdecydowanie; można założyć, że wśród agresorów akurat na tym odcinku nie będzie wojsk rosyjskich, tylko białoruskie; Rosja zatem „nie jest stroną” (choć ścisła integracja obu krajów jest już niemal domknięta, co dla każdego jest jasne), ale dokładnie analizuje reakcję Litwy i sojuszników. Doszło do wojny czy nie? Prowokacji winny jest tylko Łukaszenka czy również Putin? Reagować natychmiast i ostro czy „nie eskalować napięcia”?

Sam fakt, że pojawiają się takie wątpliwości i pytania o właściwą reakcję, pokazuje, że w takim scenariuszu mamy do czynienia z jednym z elementów wojny hybrydowej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina